Zapowiadał się piękny dzień. Na pastwisku krowy spokojnie skubały trawę. Józek Barczak spoglądał co jakiś czas na powierzone jego opiece stado. Nie były to jego owce. To były owce gospodarza, u którego służył. Józek był sierotą - już od siedmiu lat tułał się sam po świecie i służył u bogatszych gospodarzy. Jego rodzice zmarli, prawie równocześnie. Doktor, który przyjechał z miasteczka powiedział : "Suchoty". I tyle. Rodzice nie byli bogaci i nie mogli wyjechać gdzieś w świat, gdzie jest lepszy klimat. Zostali, tu na wsi. Wkrótce się okazało , że na zawsze. Jedyną pamiątką jaka została Józkowi z domu rodzinnego były skrzypce. Jego tata często na nich grał. A mama tak ślicznie przy tym śpiewała.... Więc, gdy stado spokojnie się pasło Józek wyciągał zza pazuchy skrzypce i grał - tak jak go tata nauczył. Grał o tym , jak źle być samemu na świecie, jak bardzo tęskni za rodzicami, jak bardzo brakuje mu własnego domu. Grał , żeby z lżejszym sercem wracać do swoich obowiązków.Grał najpiękniej jak potrafił, a jego jedyny uważny słuchacz - pies, w pełnym skupieniu wysłuchiwał tych skarg.
Zapowiadał się piękny dzień. Na pastwisku krowy spokojnie skubały trawę. Józek Barczak spoglądał co jakiś czas na powierzone jego opiece stado. Nie były to jego owce. To były owce gospodarza, u którego służył. Józek był sierotą - już od siedmiu lat tułał się sam po świecie i służył u bogatszych gospodarzy. Jego rodzice zmarli, prawie równocześnie. Doktor, który przyjechał z miasteczka powiedział : "Suchoty". I tyle. Rodzice nie byli bogaci i nie mogli wyjechać gdzieś w świat, gdzie jest lepszy klimat. Zostali, tu na wsi. Wkrótce się okazało , że na zawsze.
Jedyną pamiątką jaka została Józkowi z domu rodzinnego były skrzypce. Jego tata często na nich grał. A mama tak ślicznie przy tym śpiewała....
Więc, gdy stado spokojnie się pasło Józek wyciągał zza pazuchy skrzypce i grał - tak jak go tata nauczył. Grał o tym , jak źle być samemu na świecie, jak bardzo tęskni za rodzicami, jak bardzo brakuje mu własnego domu. Grał , żeby z lżejszym sercem wracać do swoich obowiązków.Grał najpiękniej jak potrafił, a jego jedyny uważny słuchacz - pies, w pełnym skupieniu wysłuchiwał tych skarg.