Pewnego dnia gdy Tomek postanowił poćwiczyć strzały do celów.Celami były puszki.Wybrał się na strzelnicę i gdy wszedł dreszcz go zamroził.Niemógł się ruszać ze strachu.Zobaczył pana Smugę na przciw wielgiego tygrysa.Pan Wilmowski i pan Smuga przenieśli go tutaj bo w pomieszczeniu w którym był okno zastało zepsute podczas sztormu.Pan powiedział by Tomek wyszedł z pokoju.Tomek tego nie zrobił.Nagle zobaczył ,że tygrys chce skoczyć na tygrysa.I nagle wziął strzelbę i pif-paf zastrzlił tygrysa.Tygrys jeszcze żył żucił się na pana Smugę.Tomek myślał ,że po panu Smudze lecz on go zabił.Niemieli na Aligatorze niestety tygrysa już,ale zato pan Smuga żył i każdy na statku mówił o Tomku i jego odwadze:)
Pewnego dnia gdy Tomek postanowił poćwiczyć strzały do celów.Celami były puszki.Wybrał się na strzelnicę i gdy wszedł dreszcz go zamroził.Niemógł się ruszać ze strachu.Zobaczył pana Smugę na przciw wielgiego tygrysa.Pan Wilmowski i pan Smuga przenieśli go tutaj bo w pomieszczeniu w którym był okno zastało zepsute podczas sztormu.Pan powiedział by Tomek wyszedł z pokoju.Tomek tego nie zrobił.Nagle zobaczył ,że tygrys chce skoczyć na tygrysa.I nagle wziął strzelbę i pif-paf zastrzlił tygrysa.Tygrys jeszcze żył żucił się na pana Smugę.Tomek myślał ,że po panu Smudze lecz on go zabił.Niemieli na Aligatorze niestety tygrysa już,ale zato pan Smuga żył i każdy na statku mówił o Tomku i jego odwadze:)
Myślę że pomogłem xd