OPOWIEDZ O SWOIM DNIU KTÓRY STAŁ SIĘ SZCZĘSLIWY FORMIE BAJKI ZACZYNAJĄC ;TO BYŁ ZWYCZAJNY DZIEŃ.NIC NIE ZAPOWIADAŁO SIĘ ŻE ZDARZY SIĘ COŚ SZCZEGÓLNEGO .JEDNAK
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
To był zwyczajny dzień. Nic nie zapowaidało się, że wydarzy się coś szczegolnego. Jednak ostatniej nocy , kiedy położylam sie do łóżka około godziny 11.30 zaskoczył mnie pewien dziwny dzwięk zza okna. Pędem pobiegłam na balkon, ktory znajdował się w salonie i przez okno zauważylam, że jakiś mężczyzna wrzuca tajemniczy worek do śmieci. Inni zapewne uważaliby, że pomieszalo mi sie w głowie, bo interesuję sie smieciami, ale ten worek sie ruszał!!! Pomyślalam, że to musi być żywe stworzenie, dlatego szybko ubralam sie ciepło i pobieglam sprawdzić co to bylo . Niestety zanim zdąrzylam zbiec po schodach na dół jakiś samopchod podejchal i zabrał ten worek. Zrezygnowana wrócilam do domu. Próbowalam zasnąć jednak nocna historia na to nie pozwalała. Postanowilam być detektywem i przpeytać sąsiadów, czy czegoś czasem nie widzieli. Nikt jak zawsze w trudnych sytuacjach niczego nie wiedzial. Nastepnej nocy historia powtorzyła się. Byłam przygotowana. Wskoczylam na rower i jechalam za samochodem, ale tak by nikt mnie nie zauważył . Auto podjechało pod pewien dom. Wysiadlo z niego dwóch, ubranych w czarne garnitury mężczyzn. Jeden z nich trzymal w ręku ów worek. Tym razem nie ruszał się . Pomyślalam, że biedne stworzenie, ktore musialo byc więzione w tym worku zemdlało z glodu i pragnienia, lecz z wielkiego domu wybiegla...mala dziewczynka z mamą. Czule przytuliła dwóch mężczyzn, a jednek z nich wyjąl z worka.. elektroniczną zabawkę- pieska ! Dziewczynka ucieszyla się i podziękowala tausiowi i wujkowi, ktorzy w obawie przed zazdrosnymi ludzmi uknuli sprytny plan, aby ludzie nie byli źli na nich, że wykupili ostatnią taką zbawkę ze sklepów w całej Polsce. A piesek ruszał się, gdyż przypadkowo włączyl się . A ja uradowana wrócilam do domu. :)
To był zwyczjny dzień ,nic nie zapowiadało że stanie się coś szczególnego. Jak każdego popołudnia poszła pracować do restauracji mojej mamy.Tata opóscił nas kiedy miałam 4 lata więc go niepamiętam.W resturacji nie było ruchu i nic nie zapowiadało ,że to się szybko zmieni, więc mama powiedziała żebym poszła do domu pouczyć się przed jutrzejszą klasówką. Gdy byłam w domu niechciało ,mi się uczyć wię poszłam na strych poszukac "skarbów"(za dużo oglądałam filmów) Gdy byłam na strychu zobaczyłam w kacie mały kuferek ,którego nigdy dotąd nie widziałam. Postanowiłam że go otworze, akurat nie był on zamknięty. W środku zobaczyłam listy do mojej mamy od mojego taty! poznałam po imieniu i nazwisku, postanowiłam przeczytać te listy. Po pewnym czasie przeczytałam wszystkie listy lecz nic z nich nie rozumiałam.W listach tato pytał się mamy czy powiedziała mi już mój sekret.Zastanowiłam się chwileczkę i doszłam do wniosku że mama mi nic nie mówiła. Nawieczór kiedy mama była już w domu postanowiłam z nią o tym porozmawiać. W końcu mama powiedziała mi tą tajemnice. "Jesteś syreną' te dwa słowa utkwiły mi w pamięci, niemogłam w to uwierzyc.Potem dopiero mama mi powiedziała ,że jeśli niechcę być syreną to niemuszę ja jednak chciałam być syreną.Mama powiedziała ,że przedemną jeszcze tylko koronacja i w pełni zostanę syreną.Po kilku dniach byłam już syreną oraz odświeżyłam kontakt z ojcem.
Myślę ,że ci pomogłam;)