Opowiedz o prawdziwej lub zmyślonej sytuacji , w której wydawało Ci się ,że poniesiesz klęskę , ale nagle wszystko się odmieniło . W swojej wypowiedzi wykorzystaj podane sformułowania , które podane są niżej : - chwila kaźni nadeszła - niewyraźna mina - wpaść w panikę - wziąć się w garść - myśleć gorączkowo
diakla
Jakieś trzy lata temu brałam udział w olipiadzie przyrodniczej. Bardzo duzo sie uczyłam, az nadszedł ten dzień. Od rana byłam w stresie i myślałam goraczkowo. W pewnych momentach brałam pod uwagę wycofanie się z tej olimpiady. Kiedy przyszłam do szkoly, wszyscy juz na mnie czekali. Przerazało mnie to, ze są odswietnie ubrani. Sprawiało to wrazenie jakby szli na bardzo wazny egzamin. Kiedy dostałam test, wydawał mi sie on bardzo łatwy. Szybko go napisałam i pobiegłam do domu, pochwalic się. Jednak po pewnym czasie ocknęłam się, przypomniało mi się zadanie za ponad 15 pkunktów i stwierdziłam, że zrobiłam je źle. Wpadłam w panikę. Myslałam, że zblaznie sie przed wszystkimi, mając 10 pkt na 50. Nie wiedziałam co robić. Moja mama kazała mi się uspokoic, bo to przeciez tylko olimpiada i wcale nie musze sie dostac do nastepnego etapu. Lecz mi bardzo na tym zależało. Chciałam ją wygrać. Wkrótce nadszedł ten 'oczekiwany' dzień. Nie mogłam pozbierać myśli. Kiedy pani czytała wyniki, okazało sie, ze najlepiej test wypadł własnie mi!. Miałam prawie maksymalną ilość punktow. Myslalam, ze oszaleje ze szczescia. W domu z tej okazji, mama kupiła mi wymarzony rower. Nigdy tego nie zapomnę. Teraz wydaje mi sie to smieszne, ze tak sie bałam. Od tamtej pory nie brałam udziału w zadnej olimpiadzie.
Oczywiscie ta historia nie jest prawdziwa :P ;]
5 votes Thanks 7
KRZYCHu3507
Kiedy wszedłam do szkoły zadzwonił dzwonek wszedłem do klasy i wszystko było tak jak zawsze byl szum i zamęt ale po chwili wszedł nauczyciel i w klasie zrobiło się cicho wszyscy już wiedzieli że pan będzie pytał po chwili nauczyciel wyjął dziennik i wybrał właśnie mnie to odpowiedzi myślałam że wszystko umiem aż tu nagle pan mnie się zapytałw którum roku był chrzest poloski i w którym roku zwyciężył mieszko 1 pod cedynią nagle uświadomiłam sobie że właśnie nadeszła CHWILA KAŻNI pan od historii czekał całyczas za odpowiedziom więc zaczełam zgadywac ale pan od historii patrzył na mnie cały czas z NIEWYRAŻNĄ MINĄ mineła kolejna minuta nauczyciel mówl za wpisze mi zaraz 1 i wtedy zaczełam WPADAĆ W PANIKĘ pan nauczyciel poczekał kolejna minutę i powiedział że mam się wziąść sie w graść bo nie przepuści mnie do następnej klasy.po lekcji podeszłąm do pana i się zappytałąm czy będę mogła to poprawić a pan od historii powiedział że mam zacząc MYŚLEĆ GORĄCZKOWO czyli że mam najpierw się zastanowić a potem dopiero mówić.kiedy wróciłam po szkole do domu odrazu się wziełam w garść.na następny dzień podeszłąm do pana i powiedzialam mu jenak że niedam rady że odniosę klęskę ale pan mi zadał pare innych pytań i powiedział że dostanę pięć i w jednej chwili wszystko się odmieniło
5 votes Thanks 6
Dżdżownica007
Właśnie tego dnia na lekcji wychowania fizycznego grałam z koleżankami w siatkę. Drużyna w której grałam była bardzo słaba. Już po 5 minutach gry wpadłam w panikę. Przegrywałyśmy 9-1. Zerknęłam na moją koleżankę. Ona również miała niewyraźną minę. Zaczęłam gorączkowo myśleć, o zmianie taktyki. 10-0. Chciało mi się płakać, lecz postanowiłam wziąść się w garść. I wtedy chwila kaźni nadeszła. Już wiedziałam jak poprowadzić grę, jak zmylić wroga. Sytuacja niespodziwanie się odwróciła. Wynik po 5 minutach od zmiany taktyki: 8-10. Po następnych pięciu: 15-11. I wygrałyśmy.
Od rana byłam w stresie i myślałam goraczkowo. W pewnych momentach brałam pod uwagę wycofanie się z tej olimpiady. Kiedy przyszłam do szkoly, wszyscy juz na mnie czekali. Przerazało mnie to, ze są odswietnie ubrani. Sprawiało to wrazenie jakby szli na bardzo wazny egzamin. Kiedy dostałam test, wydawał mi sie on bardzo łatwy. Szybko go napisałam i pobiegłam do domu, pochwalic się. Jednak po pewnym czasie ocknęłam się, przypomniało mi się zadanie za ponad 15 pkunktów i stwierdziłam, że zrobiłam je źle. Wpadłam w panikę. Myslałam, że zblaznie sie przed wszystkimi, mając 10 pkt na 50. Nie wiedziałam co robić. Moja mama kazała mi się uspokoic, bo to przeciez tylko olimpiada i wcale nie musze sie dostac do nastepnego etapu. Lecz mi bardzo na tym zależało. Chciałam ją wygrać. Wkrótce nadszedł ten 'oczekiwany' dzień. Nie mogłam pozbierać myśli. Kiedy pani czytała wyniki, okazało sie, ze najlepiej test wypadł własnie mi!. Miałam prawie maksymalną ilość punktow. Myslalam, ze oszaleje ze szczescia. W domu z tej okazji, mama kupiła mi wymarzony rower.
Nigdy tego nie zapomnę. Teraz wydaje mi sie to smieszne, ze tak sie bałam. Od tamtej pory nie brałam udziału w zadnej olimpiadzie.
Oczywiscie ta historia nie jest prawdziwa :P ;]