Czwartego stycznia rodzice Marcinka Borowicza odwożą go z rodzinnych Gawronek do szkoły w Owczarach i oddają na naukę panu Wiechowskiemu. Za przygotowanie Marcina do egzaminów do gimnazjum będą płacić nauczycielowi w naturze: mąką, grochem, rybami, płótnem... Marcinek poznaje w szkole podstawy języka rosyjskiego. Potem wraz z matką jedzie do Klerykowa, zdawać egzaminy do gimnazjum. Rosjanie odnoszą się do Polaków bez szacunku, rodzice bardzo się denerwują, że ich dzieci nie dostaną się do szkoły. Marcinek pomyślnie zdaje egzaminy i zamieszkuje na stancji u pani Przepiórkowskiej, zwanej „starą Przepiórzycą”. Umiera matka Marcina. Życie szkolne płynie swoim torem. Chłopcy uczą się po rosyjsku. Po wakacjach w szkole następują jednak zmiany. Zmieniają się nauczyciele; dyrektorem jest Kriestoobriadnikow, inspektorem Zabielskij, nauczycielem łaciny - Pietrow, a historii - Kostriulew. Marcin powoli ulega rusyfikacji. W gimnazjum pojawia się nowy uczeń, Andrzej Radek, syn fornala. Bardzo ciężko pracuje - daje korepetycje i uczy się. Na lekcji historii nauczyciel Kostriulew sugeruje, że katolickie zakonnice mordowały swoje nowonarodzone dzieci i chowały je w podziemiach klasztoru. „Figa” - Walecki, zraniony w swych uczuciach religijnych, głośno protestuje przeciw oszczerstwu. Po wyjściu nauczyciela z klasy Borowicz kpi sobie z Waleckiego. Na prośbę matki Walecki nie zostaje wydalony ze szkoły , „tylko” wychłostany. Klasa, idąc za przykładem Borowicza, zdecydowanie odcina się od nieszczęsnego „buntownika”.
Drugim nowym uczniem jest Bernard Zygier. Budzi on w swoich kolegach tożsamość narodową i uczucia patriotyczne. Marcin przeżywa pierwszą miłość do panny Anny Stogowskiej - „Biruty”. Nie pada między nimi ani jedno słowo. Codzienne, poranne spotkania w parku (obydwoje uczą się do matury) nadają ich miłości niepowtarzalny nastrój.
Po wakacjach, spędzonych w Gawronkach, Marcin wraca do Klerykowa. Jest już dorosły, w maju zdał maturę. Teraz usiłuje odnaleźć „Birutę”, ale niestety, okazuje się, że wraz z rodziną wyjechała na stałe do Rosji. Zrozpaczonemu Marcinowi pomocną dłoń podaje Radek.
Odpowiedź:
Czwartego stycznia rodzice Marcinka Borowicza odwożą go z rodzinnych Gawronek do szkoły w Owczarach i oddają na naukę panu Wiechowskiemu. Za przygotowanie Marcina do egzaminów do gimnazjum będą płacić nauczycielowi w naturze: mąką, grochem, rybami, płótnem... Marcinek poznaje w szkole podstawy języka rosyjskiego. Potem wraz z matką jedzie do Klerykowa, zdawać egzaminy do gimnazjum. Rosjanie odnoszą się do Polaków bez szacunku, rodzice bardzo się denerwują, że ich dzieci nie dostaną się do szkoły. Marcinek pomyślnie zdaje egzaminy i zamieszkuje na stancji u pani Przepiórkowskiej, zwanej „starą Przepiórzycą”. Umiera matka Marcina. Życie szkolne płynie swoim torem. Chłopcy uczą się po rosyjsku. Po wakacjach w szkole następują jednak zmiany. Zmieniają się nauczyciele; dyrektorem jest Kriestoobriadnikow, inspektorem Zabielskij, nauczycielem łaciny - Pietrow, a historii - Kostriulew. Marcin powoli ulega rusyfikacji. W gimnazjum pojawia się nowy uczeń, Andrzej Radek, syn fornala. Bardzo ciężko pracuje - daje korepetycje i uczy się. Na lekcji historii nauczyciel Kostriulew sugeruje, że katolickie zakonnice mordowały swoje nowonarodzone dzieci i chowały je w podziemiach klasztoru. „Figa” - Walecki, zraniony w swych uczuciach religijnych, głośno protestuje przeciw oszczerstwu. Po wyjściu nauczyciela z klasy Borowicz kpi sobie z Waleckiego. Na prośbę matki Walecki nie zostaje wydalony ze szkoły , „tylko” wychłostany. Klasa, idąc za przykładem Borowicza, zdecydowanie odcina się od nieszczęsnego „buntownika”.
Drugim nowym uczniem jest Bernard Zygier. Budzi on w swoich kolegach tożsamość narodową i uczucia patriotyczne. Marcin przeżywa pierwszą miłość do panny Anny Stogowskiej - „Biruty”. Nie pada między nimi ani jedno słowo. Codzienne, poranne spotkania w parku (obydwoje uczą się do matury) nadają ich miłości niepowtarzalny nastrój.
Po wakacjach, spędzonych w Gawronkach, Marcin wraca do Klerykowa. Jest już dorosły, w maju zdał maturę. Teraz usiłuje odnaleźć „Birutę”, ale niestety, okazuje się, że wraz z rodziną wyjechała na stałe do Rosji. Zrozpaczonemu Marcinowi pomocną dłoń podaje Radek.
Wyjaśnienie:
Mam nadzieje że pomogłam.
Pozdrawiam Julka.