dominikanaaa
Na początku lat trzydziestych XX wieku w okolicach Biskupina rozpoczęto prace melioracyjne i irygacyjne. W 1933 roku poziom wody zarówno w jeziorze Biskupińskim, jak i w rzeczce Gąsawce opadł dość znacznie. Na półwyspie biskupińskim, który był po prostu dwuhektarowym bezdrzewnym kawałkiem podmokłej gleby, pojawiły się dość dobrze widoczne na samym półwyspie oraz przy jego brzegu pozostałości dziwnych, drewnianych konstrukcji. Jednocześnie od wielu lat okoliczni chłopi kopiąc torf na półwyspie biskupińskim i u jego podstawy, wykopywali zabytki nie zdając sobie sprawy z ich kulturowego znaczenia. Nauczyciela miejscowej szkoły, pana Walentego Szwajcera, o pozostałościach dziwnych budowli poinformowali uczniowie. Z tym odkryciem zgłosił się do Muzeum Wielkopolskiego w Poznaniu, gdzie szefem działu prehistorycznego był słynny prof. Józef Kostrzewski, również kierownik katedry archeologii Uniwersytetu Poznańskiego, jeden z najwybitniejszych polskich archeologów XX wieku. Kostrzewski przybył, nie bez przygód na trasie między Żninem a Biskupinem, i najpierw chciał rozmawiać ze Szwajcerem, twierdząc, że odkrycie jest mu znane, ponieważ w 1925 roku organizując badania powierzchniowe znalazł ułamki naczyń wczesnośredniowiecznych i że na półwyspie biskupińskim prawdopodobnie znajdował się gród wczesnopiastowski. Szybko zorientował się, że ma do czynienia nie tylko ze wczesnym średniowieczem. Pojechał na półwysep i na podstawie materiału ceramicznego od razu datował znalezisko jako osadę palafitową, czyli nawodną, która istniała prawdopodobnie między 700 a 500 rokiem p.n.e. i związana była z kulturą łużycką - w terminologii archeologicznej. Prof. Kostrzewski był w pełni świadom, że ma przed sobą obiekt o wyjątkowej klasie. Dlatego też po powrocie do Poznania zdecydował, że w przyszłym roku rozpoczną się planowe wykopaliska.
W 1934 roku, gdy ekspedycji wykopaliskowej przewodził asystent prof. Kostrzewskiego mgr Zdzisław A. Rajewski, już po odsłonięciu kilkudziesięciu metrów kwadratowych okazało się, że osada jest unikalnym obiektem archeologicznym. Półwysep był otoczony wałem obronnym, a w środku stało 13 rzędów chat wzniesionych w technice sumikowo-łątkowej, która występuje na wielu terenach Europy, a do niedawna była również stosowana w budownictwie ludowym. Polega ona na tym, że w pionowe pale z wzdłużnymi rowkami - łątki - wkładano poziome, zaostrzone na końcach drągi -sumiki. W ten sposób można było szybko i ekonomicznie wznosić budynki o nawet dużych rozmiarach. Oczywiście osad obronnych tzw. typu biskupińskiego w tym czasie, na przełomie epoki brązu i epoki żelaza, czyli w VIII-VI p.n.e., na terenie obecnej Wielkopolski i części byłej NRD było kilkadziesiąt. Jednak tylko Biskupin jest przebadany - zresztą jedynie w 75% - i jak do tej pory nie ma stanowiska archeologicznego o podobnym charakterze tak dobrze rozpoznanego przez archeologów.
Odkryto dzięki Walentemu Szwajcarowi, który zauważył wystające z Jeziora Biskupińskiego pale. Dzięki niemu przez 50 lat badano całą osadę. Po badaniach archeologicznych jest to muzeum archeologiczne dzięki któremu możemy się dowiedzieć jak żyli prasłowianie.
W 1934 roku, gdy ekspedycji wykopaliskowej przewodził asystent prof. Kostrzewskiego mgr Zdzisław A. Rajewski, już po odsłonięciu kilkudziesięciu metrów kwadratowych okazało się, że osada jest unikalnym obiektem archeologicznym. Półwysep był otoczony wałem obronnym, a w środku stało 13 rzędów chat wzniesionych w technice sumikowo-łątkowej, która występuje na wielu terenach Europy, a do niedawna była również stosowana w budownictwie ludowym. Polega ona na tym, że w pionowe pale z wzdłużnymi rowkami - łątki - wkładano poziome, zaostrzone na końcach drągi -sumiki. W ten sposób można było szybko i ekonomicznie wznosić budynki o nawet dużych rozmiarach.
Oczywiście osad obronnych tzw. typu biskupińskiego w tym czasie, na przełomie epoki brązu i epoki żelaza, czyli w VIII-VI p.n.e., na terenie obecnej Wielkopolski i części byłej NRD było kilkadziesiąt. Jednak tylko Biskupin jest przebadany - zresztą jedynie w 75% - i jak do tej pory nie ma stanowiska archeologicznego o podobnym charakterze tak dobrze rozpoznanego przez archeologów.
TUTAJ MASZ WSZYSTKO Z DOKŁADNOŚCIĄ. ; )
Odkryto dzięki Walentemu Szwajcarowi, który zauważył wystające z Jeziora Biskupińskiego pale. Dzięki niemu przez 50 lat badano całą osadę. Po badaniach archeologicznych jest to muzeum archeologiczne dzięki któremu możemy się dowiedzieć jak żyli prasłowianie.