Opowiedz historię miłości Romea i Julii, wcielając się w postać Romea lub Julii. Prosze oto aby opowiadanie zajęło nie mniej niż 1 strone w zeszycie. Daje naj !! Z góry dziękuje
Lencia1416
Julia: Moja miłość do Romea była jak pąk kwiatu-z każdym dniem rozwijała się, lecz przyszedł dzień, gdy nasza miłość obumarła wraz z naszymi ciałami, jak wysuszona roślina. Kochaliśmy się bardzo, nasza miłość przekraczała ludzkie pojęcie. Niestety, rodzina moja, Kapuletowie oraz przodkowie mego ukochanego, Montecci byli nieugięci i nie rozumieli potęgi naszego uczucia. Nasi ojcowie zabronili nam spotkań, czego winą był ich odwieczny spór. Jednakże byliśmy zbyt silni, aby taka błahostka mogła nam przeszkodzić. Nadal spotykaliśmy się potajemnie, w końcu wzięliśmy skromny, cichy ślub, o którym nikt nie wiedział. Wkrótce po naszych zaślubinach Romeo zabił mego kuzyna, czym skazał sam siebie na dożywotnie wygnanie z naszej rodzimej Werony przez mojego ojca. Niedługo po tym pewien mnich znalazł sposób, abym mogła uciec wraz z mym najdroższym. Podała mi usypiające ziółka, po których momentalnie zasnęłam. Niestety, gdy się obudziłam, ujrzałam męża swego martwego u moich stóp. Wyciągnęłam więc sztylet z jaego piersi i wbiłam go w swoje serce. Tak zakończyła się historia naszej cudownej miłości...
Moja miłość do Romea była jak pąk kwiatu-z każdym dniem rozwijała się, lecz przyszedł dzień, gdy nasza miłość obumarła wraz z naszymi ciałami, jak wysuszona roślina. Kochaliśmy się bardzo, nasza miłość przekraczała ludzkie pojęcie. Niestety, rodzina moja, Kapuletowie oraz przodkowie mego ukochanego, Montecci byli nieugięci i nie rozumieli potęgi naszego uczucia. Nasi ojcowie zabronili nam spotkań, czego winą był ich odwieczny spór. Jednakże byliśmy zbyt silni, aby taka błahostka mogła nam przeszkodzić. Nadal spotykaliśmy się potajemnie, w końcu wzięliśmy skromny, cichy ślub, o którym nikt nie wiedział. Wkrótce po naszych zaślubinach Romeo zabił mego kuzyna, czym skazał sam siebie na dożywotnie wygnanie z naszej rodzimej Werony przez mojego ojca. Niedługo po tym pewien mnich znalazł sposób, abym mogła uciec wraz z mym najdroższym. Podała mi usypiające ziółka, po których momentalnie zasnęłam. Niestety, gdy się obudziłam, ujrzałam męża swego martwego u moich stóp. Wyciągnęłam więc sztylet z jaego piersi i wbiłam go w swoje serce. Tak zakończyła się historia naszej cudownej miłości...