Kiedyś moja koleżanka dostała ze sprawdzianu z historii 1. To był jej znienawidzony przedmiot. Bardzo chciała się poprawić, ale gdy wróciła z zajęć wyrównawczych nie była w dobrym humorze. Poprawiła się na..... 1+. Próbowałam jej wytłumaczyć że to nie ma sensu i że za żadne skarby się nie poprawi. Gdy szła 2 raz na poprawę efekt był taki sam. Cóż to po prostu była syzyfowa praca!
Kiedyś moja koleżanka dostała ze sprawdzianu z historii 1. To był jej znienawidzony przedmiot. Bardzo chciała się poprawić, ale gdy wróciła z zajęć wyrównawczych nie była w dobrym humorze. Poprawiła się na..... 1+. Próbowałam jej wytłumaczyć że to nie ma sensu i że za żadne skarby się nie poprawi. Gdy szła 2 raz na poprawę efekt był taki sam. Cóż to po prostu była syzyfowa praca!
Nie wiem czy oto chodziło :/