Zgłoś nadużycie!
Stara kaczka wysiadywała jajka, wszystkie już się wykluły tylko jedno największe nie chciało. Nastał dzień że i te wreszcie pękło i wyszło z niego bardzo brzydkie pisklę, zupełnie nie podobne do swojego rodzeństwa. Matka dumnie kroczyła po podwórku ze swoim potomstwem, lecz niestety ostatni brzydki pisklak wieczne sprawiał jej kłopoty i był pośmiewiskiem całego podwórka. Pewnego dnia brzydkie kaczątko uciekło nad wielką wodę, czuł się źle na podwórku ciągle go wyśmiewano i obrażano postanowiło już nie wrócić na podwórze. Próbowało przeróżnych sposobów aby dostać się do jakiegoś domu ale wszędzie go przepędzano. Kaczątko stwierdziło że jednak jego domem zostanie wielkie jezioro. Nastała jesień nad wodę przyleciały piękne białe łabędzie, kaczątko obserwowało je z ukrycia i marzyło, aby być kiedyś tak pięknym jak one. Szybko nastała zima powiało chłodem i nastały mrozy. Przez noc kaczątko przymarzło do lodu i nie mogło się ruszyć, z pomocą przyszedł mu człowiek. Zabrał do do siebie do chaty lecz i tam ptak nie zagrzał długo miejsca. Wreszcie przyszła wiosna, zrobiło się ciepło i kaczątko czuło że musi rozprostować skrzydła. Nagle wzbiło się w powietrze i zrozumiało że potrafi latać, krążyło nad swoją wodą i zobaczyło piękne łabędzie, wylądowało i o dziwo nie bało się do nich podpłynąć. Zniżyło głowę i wtedy w odbiciu wody zobaczyło pięknego ptaka, takiego samego jak te które tak bardzo podziwiało, kaczątko zrozumiało że jest takim samym łabędziem jak tamte. Od tej pory już było szczęśliwe, radosne i przede wszystkim znalazło swoich rodaków, dumnie pływało. Z okolicznych domów przychodziły dzieciaki cieszyły się, że jest u nich nowy piękny biały łabędź.
Pewnego dnia brzydkie kaczątko uciekło nad wielką wodę, czuł się źle na podwórku ciągle go wyśmiewano i obrażano postanowiło już nie wrócić na podwórze. Próbowało przeróżnych sposobów aby dostać się do jakiegoś domu ale wszędzie go przepędzano. Kaczątko stwierdziło że jednak jego domem zostanie wielkie jezioro.
Nastała jesień nad wodę przyleciały piękne białe łabędzie, kaczątko obserwowało je z ukrycia i marzyło, aby być kiedyś tak pięknym jak one. Szybko nastała zima powiało chłodem i nastały mrozy.
Przez noc kaczątko przymarzło do lodu i nie mogło się ruszyć, z pomocą przyszedł mu człowiek. Zabrał do do siebie do chaty lecz i tam ptak nie zagrzał długo miejsca. Wreszcie przyszła wiosna, zrobiło się ciepło i kaczątko czuło że musi rozprostować skrzydła. Nagle wzbiło się w powietrze i zrozumiało że potrafi latać, krążyło nad swoją wodą i zobaczyło piękne łabędzie, wylądowało i o dziwo nie bało się do nich podpłynąć. Zniżyło głowę i wtedy w odbiciu wody zobaczyło pięknego ptaka, takiego samego jak te które tak bardzo podziwiało, kaczątko zrozumiało że jest takim samym łabędziem jak tamte.
Od tej pory już było szczęśliwe, radosne i przede wszystkim znalazło swoich rodaków, dumnie pływało. Z okolicznych domów przychodziły dzieciaki cieszyły się, że jest u nich nowy piękny biały łabędź.