.Spotkanie z Duchem Marleya troche wytrąciło mnie z równowagi, no ale co miałem robić. Postanowiłem więc poczekac na tego ducha Przeszłych Świąt. Kiedy sie obudziłem okazało sie, że jest godzina 12 w nocy. Wiedziałem, że zaraz on do mnie przyjdzie. Nagle, zza okna wyskoczyło jakby małe dziecko. Tak to był ten duch. Najpierw kazał złapac sie za reke. Tak więc uczyniłem i nagle... przelecielismy przez okno! Ja tez. Miał mi do pokazania 4 obrazy. Pierwszy z nich to ten z dzieciństwa... samotnego dzieciństwa. Byłem wtedy sam w szkole i nagle wbiegła tam moja kochana siostrzyczka. Powiedziała, że wszyscy jedziemy do domu na swieta. Strasznie się ucieszyłem! Kolejny obraz to ten w dniu Wigili u Pana Fezzwiga. Bawiłem sie wtedy swietnie. Cały czas tylko tanczyliśmy i jedliśmy i tak do białego rana! Ostatni zas był dla mnie najgorszy... było to rozstanie z moją ukochana Fan. Mówiła wtedy że bardzo się zmieniłem, że nie mam dla niej czasu. wtedy nie wiedziałem o co jej chodzi, ale teraz już wiem. Po prostu bardziej obchodziły mniepieniądze niż moja nazeczona...
.Spotkanie z Duchem Marleya troche wytrąciło mnie z równowagi, no ale co miałem robić. Postanowiłem więc poczekac na tego ducha Przeszłych Świąt. Kiedy sie obudziłem okazało sie, że jest godzina 12 w nocy. Wiedziałem, że zaraz on do mnie przyjdzie. Nagle, zza okna wyskoczyło jakby małe dziecko. Tak to był ten duch. Najpierw kazał złapac sie za reke. Tak więc uczyniłem i nagle... przelecielismy przez okno! Ja tez. Miał mi do pokazania 4 obrazy. Pierwszy z nich to ten z dzieciństwa... samotnego dzieciństwa. Byłem wtedy sam w szkole i nagle wbiegła tam moja kochana siostrzyczka. Powiedziała, że wszyscy jedziemy do domu na swieta. Strasznie się ucieszyłem! Kolejny obraz to ten w dniu Wigili u Pana Fezzwiga. Bawiłem sie wtedy swietnie. Cały czas tylko tanczyliśmy i jedliśmy i tak do białego rana! Ostatni zas był dla mnie najgorszy... było to rozstanie z moją ukochana Fan. Mówiła wtedy że bardzo się zmieniłem, że nie mam dla niej czasu. wtedy nie wiedziałem o co jej chodzi, ale teraz już wiem. Po prostu bardziej obchodziły mniepieniądze niż moja nazeczona...