Ebenezer Scrooge wchodzi na drogę poprawy. Sprawozdanie Merleya przed św. Piotrem. Opowiadanie z dialogiem. z góry thx :) wybieram NaJ :P
madziula294
-Witaj Piotrze przyszedłem zdać raport ze sprawy pana Scrooge'a. -Jak się mają sprawy? -Bardzo dobrze, -Może by tak trochę dokładniej! -Oczywiście.Od czego mam zacząć. -Od twoich odwiedzin. -A więć poszedłem do niego domu ukazałem mu się w kołatce... -A on cię oczywiście zignorował! -Tak jest w nocy powiedziałem mu o swoim nieszczęsnym losie on powiedział że się poprawi ale w duch chyba we mnie nie wierzył. Zapowiedziałam mu przybycie 3 kolejnych duchów i odszedłem. -A jak spełnił swoją misję duch przeszłych świąt???? -Doskonale!!! -Czyli jak ??? -Przyszedł pokazał mu wszytkie jego wspomnienia: wigilię w szkolę, rozstanie z ukochaną z powodu skąpstwa pracę i wiele wiele innych ale najlepsze zostawił na koniec -Co takiego????? -Pokazał mu dwoje dzieci biedę i nędze a Enzeber uroczyście obiecał poporawę!! -Wybornie, wybornie! I co dalej? -Drugi duch też spełnij swojją misję należycie.Pokazał mu wigilię u swojego kancelisty i los jego synka mój przyjaciel w duchu go pokochał i postnowił mu pomóc. Zobaczył też święta u swojego kuzyna Freda i bawił się tam doskonale! Nawet jak obrazili bardzo się tym nie przejął. -Aha bardzo dziwne... Jednak nabardziej mnie ciekawi jak zachwywałs ię przy trzecim duchu? -Bał się potwornie. Zobaczył za jekiego ludzie go postrzegają, ujrzał złozdieji którzy okradli jego mieszkanie lcz przeraził się całkowicie gdy ujrzał swój nagrobek zapomniany i opuszcony.... -I naprwadę wszedł na wlaściwą drogę? -Tak!!!!!!!!!!! Kazał chłopcu kupić największego inyka zpłacił mu za to i zaniósł go upieczonego do kaneclisty. Poszedł na obiad do swojego kuzyna. A dla syna swojego pracownika stał się jak ojciec, zapłacił za jego operację. -Niesamowite! -Ale to nie wszystko! -A co jeszcze? -Poszedł do Kościoła i pomaga bezdomnym! -szanowny Marley'u spełniłeśswoją misję należycie i dlatego rozkuwam cię z tych łańcuchów abyś mógł cieszyć się życiem w niebie!!!!!!! Dziękuje bardzo!
-Jak się mają sprawy?
-Bardzo dobrze,
-Może by tak trochę dokładniej!
-Oczywiście.Od czego mam zacząć.
-Od twoich odwiedzin.
-A więć poszedłem do niego domu ukazałem mu się w kołatce...
-A on cię oczywiście zignorował!
-Tak jest w nocy powiedziałem mu o swoim nieszczęsnym losie on powiedział że się poprawi ale w duch chyba we mnie nie wierzył. Zapowiedziałam mu przybycie 3 kolejnych duchów i odszedłem.
-A jak spełnił swoją misję duch przeszłych świąt????
-Doskonale!!!
-Czyli jak ???
-Przyszedł pokazał mu wszytkie jego wspomnienia: wigilię w szkolę, rozstanie z ukochaną z powodu skąpstwa pracę i wiele wiele innych ale najlepsze zostawił na koniec
-Co takiego?????
-Pokazał mu dwoje dzieci biedę i nędze a Enzeber uroczyście obiecał poporawę!!
-Wybornie, wybornie! I co dalej?
-Drugi duch też spełnij swojją misję należycie.Pokazał mu wigilię u swojego kancelisty i los jego synka mój przyjaciel w duchu go pokochał i postnowił mu pomóc. Zobaczył też święta u swojego kuzyna Freda i bawił się tam doskonale! Nawet jak obrazili bardzo się tym nie przejął.
-Aha bardzo dziwne... Jednak nabardziej mnie ciekawi jak zachwywałs ię przy trzecim duchu?
-Bał się potwornie. Zobaczył za jekiego ludzie go postrzegają, ujrzał złozdieji którzy okradli jego mieszkanie lcz przeraził się całkowicie gdy ujrzał swój nagrobek zapomniany i opuszcony....
-I naprwadę wszedł na wlaściwą drogę?
-Tak!!!!!!!!!!! Kazał chłopcu kupić największego inyka zpłacił mu za to i zaniósł go upieczonego do kaneclisty. Poszedł na obiad do swojego kuzyna. A dla syna swojego pracownika stał się jak ojciec, zapłacił za jego operację.
-Niesamowite!
-Ale to nie wszystko!
-A co jeszcze?
-Poszedł do Kościoła i pomaga bezdomnym!
-szanowny Marley'u spełniłeśswoją misję należycie i dlatego rozkuwam cię z tych łańcuchów abyś mógł cieszyć się życiem w niebie!!!!!!!
Dziękuje bardzo!