Ostanie wakacje spędziłam na koloniach w Markowicach. Bawiłam się świetnie, bylo wiele moich znajomych. Często jeździliśmy na basen, byliśmy również w parku linowym. Wróciłam zmęczona ale szczęśliwa. Dalsza część wakacji przeminęła bardzo dynamicznie, spotykałam się ze znajomymi i jeździłam nad jezioro.
Wakacje spędziłam nad jeziorem, w lesie. W gorące, upalne dni siedziałam na pomoscie, opalając moje piękne zgrabne nogi, natomiast w deszczowe chwile ganiałam po lesie za grzybami. Pływałam łódką, żaglówką, motorówką. Widziałam wtedy dno jeziora i pogrążałam się w wyobraźni, że to dno jakiegoś oceanu. Mimo głębokości dostrzegałam ryby i rośliny wodne. Przeraził mnie widok olbrzymiego szczupaka... Żeglowanie... Mimo, że wcześniej nigdy tego nie robiłam, stwierdziłam, iż do odważnych świat należy tak więc postanowiłam sie trochę nauczyć i całkiem nieźle mi to szło, i jakie to odlotowe zajęcie. Niestety były także dni gorsze, kiedy słońce było przysłonięte chmurami. Nie mogłam dmuchnąć w nie i je rozgonić, ale też nie było najgorzej. Bieganie po lesie wołając grzyby, wpakowanie się w błoto, i zauważenie wiewiórki, która ucieka przed deszczem, a gdy wieczorem przestało padać, zachód słońca był tkai piękny...
Ostanie wakacje spędziłam na koloniach w Markowicach. Bawiłam się świetnie, bylo wiele moich znajomych. Często jeździliśmy na basen, byliśmy również w parku linowym. Wróciłam zmęczona ale szczęśliwa. Dalsza część wakacji przeminęła bardzo dynamicznie, spotykałam się ze znajomymi i jeździłam nad jezioro.
Wakacje spędziłam nad jeziorem, w lesie. W gorące, upalne dni siedziałam na pomoscie, opalając moje piękne zgrabne nogi, natomiast w deszczowe chwile ganiałam po lesie za grzybami. Pływałam łódką, żaglówką, motorówką. Widziałam wtedy dno jeziora i pogrążałam się w wyobraźni, że to dno jakiegoś oceanu. Mimo głębokości dostrzegałam ryby i rośliny wodne. Przeraził mnie widok olbrzymiego szczupaka... Żeglowanie... Mimo, że wcześniej nigdy tego nie robiłam, stwierdziłam, iż do odważnych świat należy tak więc postanowiłam sie trochę nauczyć i całkiem nieźle mi to szło, i jakie to odlotowe zajęcie. Niestety były także dni gorsze, kiedy słońce było przysłonięte chmurami. Nie mogłam dmuchnąć w nie i je rozgonić, ale też nie było najgorzej. Bieganie po lesie wołając grzyby, wpakowanie się w błoto, i zauważenie wiewiórki, która ucieka przed deszczem, a gdy wieczorem przestało padać, zachód słońca był tkai piękny...
proszę o naj, thx :)