Opowidanie wiersza "DZIAD I BABA" Józefa Ignacego Kraszewnkiego
kub112
Pewnego dnia pewien mężczyzna usłyszał na podwórku dzieci mówiące wierszyk stwierdził ze to nie ma sensu i poszedł na cmentarz gdzie niespodziewnie zobaczył babe moczaca nogi w kałamażu porozmowie z nią dowiedział sie ze żle jej jest trzymac nogi w kałamaży bo jest ciasny a ona ma duże nogi poszedł więc do dzieci na podwórko aby zmieniły treść wierszyka ale chciały za to gumę zgodził się więc baba trzymała teraz nogi w jajecznicy a siedziała naśmietniku po ponownej rozmowie z babą postanowił sam ułożyć wierszyk i dać go dzieciom i baba była szczęśliwa