Pewnego dnia wybrałem się z moimi przyjaciółmi w góry. Planowaliśmy to od dłuższego czasu. Potrzebowaliśmy chwilę odpoczynku od nauki i codzienności. Kiedy dotarliśmy na miejsce zameldowaliśmy się w hotelu. Prawdę mówiąc, były to kilku osobowe domki. Nap przypadał jeden na całą grupę. Wieczorem po rozpakowaniu się, wyszliśmy na spacer i wtedy się zaczęło. Idąc pod górę usłyszeliśmy wycie groady wilków. Z początku się wystraszyliśmy, ale zaraz doszło do nas , że są one dość daleko i nie ma się czego bać. Właśnie w tym momencie jeden z naszych znajomych zaproponował abyśmy przeżyli małą przygodę, w końcu po to tu przybyliśmy. Wszyscy się zgodziliśmy. miał on na myśli pójście za odgłosami wycia, aby pierwzy raz w życiu zobaczyć wilki. Nie było to łatwe. Wokół panowała ciemność a las przepełniała cisza. Co jakiś czas było tylko słychać wycie wilków. O dziwo z każdym krokiem zbliżaliśmy się do nich. W pewnym momencie przyjaciel stanął i wskazał ręką w stronę skarpy oświetlonej księżycem. Na jej skraju stała wataha wilków wyjących do książyca. To było cudowne przeżycie. Taka przygoda zdażyła się nam pierwszy raz w życiu. To było najwspanialsze uczucie jakiego można było doświadczyć. W drodze powrotnej ciągle rozmawialiśmy o tych pi,ęknych zwierzętach i śmialiśmy się, że mogły nas zjeść, ale jednak udało nam się ujść cało. Temat nie znikał nam z języków aż do momentu, w którym wszyscy usnęliśmy z wyczerpania.
Pewnego dnia wybrałem się z moimi przyjaciółmi w góry. Planowaliśmy to od dłuższego czasu. Potrzebowaliśmy chwilę odpoczynku od nauki i codzienności. Kiedy dotarliśmy na miejsce zameldowaliśmy się w hotelu. Prawdę mówiąc, były to kilku osobowe domki. Nap przypadał jeden na całą grupę. Wieczorem po rozpakowaniu się, wyszliśmy na spacer i wtedy się zaczęło. Idąc pod górę usłyszeliśmy wycie groady wilków. Z początku się wystraszyliśmy, ale zaraz doszło do nas , że są one dość daleko i nie ma się czego bać. Właśnie w tym momencie jeden z naszych znajomych zaproponował abyśmy przeżyli małą przygodę, w końcu po to tu przybyliśmy. Wszyscy się zgodziliśmy. miał on na myśli pójście za odgłosami wycia, aby pierwzy raz w życiu zobaczyć wilki. Nie było to łatwe. Wokół panowała ciemność a las przepełniała cisza. Co jakiś czas było tylko słychać wycie wilków. O dziwo z każdym krokiem zbliżaliśmy się do nich. W pewnym momencie przyjaciel stanął i wskazał ręką w stronę skarpy oświetlonej księżycem. Na jej skraju stała wataha wilków wyjących do książyca. To było cudowne przeżycie. Taka przygoda zdażyła się nam pierwszy raz w życiu. To było najwspanialsze uczucie jakiego można było doświadczyć. W drodze powrotnej ciągle rozmawialiśmy o tych pi,ęknych zwierzętach i śmialiśmy się, że mogły nas zjeść, ale jednak udało nam się ujść cało. Temat nie znikał nam z języków aż do momentu, w którym wszyscy usnęliśmy z wyczerpania.
Mam nadzieję, że pomogłam :) liczę na naj :)