Obudziłam się o szóstej rano. Nie wiem, dlaczego tak wcześnie. Budzik nastawiłam na godzinę później. Nie zmartwiłam się jednak. Przynajmniej miałam więcej czasu na przygotowania. Była sobota i jak co tydzień czekał mnie trening biegania.
Od ponad roku należałam do szkolnej drużyny. Jeździłam na wszystkie zawody sportowe i niejednokrotnie zdobywałam na nich nagrody. Moją koronną dyscypliną był bieg na 100 m. Jednak, żeby cały czas być w formie, nie mogłam się lenić. Co tydzień intensywnie trenowałam pod okiem mojej nauczycielki WF. Tego dnia jednak okazało się, że pani ta jest chora. Kiedy stawiłam się na bieżni znajdującej się obok szkoły, zdziwiłam się na widok naszej pani od biologii w dresie. Cała drużyna była zszokowana i nieco rozbawiona tym widokiem. Pani od biologii dała nam jednak wycisk, jakiego nie dostaliśmy już dawno. W dodatku stwierdziła, że od tej pory treningi będą trwały 6 zamiast 3 godzin. Nie mogliśmy w to uwierzyć. To był sadyzm! Młodzież w naszym wieku powinna mieć czas dla siebie, zwłaszcza w weekend. Na szczęście następnego dnia dotarła do mnie wiadomość, że następny trening będzie prowadziła już pani od WF. Nie mogłam ukryć ulgi z tego powodu. Akurat była lekcja biologii i widząc moje bezbrzeżne zadowolenie z powodu tej wiadomości nauczycielka bardzo się zdenerwowała. Wzięła mnie do odpowiedzi i oczywiście dostałam jedynkę, ponieważ pytała z lekcji sprzed pół roku.
Od tego czasu na biologii mam przechlapane. Niepotrzebnie uraziłam moim zbytnim okazaniem entuzjazmu uczucia nauczycielki. Uważam jednak, że ona jako, bądź co bądź, autorytet wśród młodzieży, nie powinna być tak małostkowa.
Obudziłam się o szóstej rano. Nie wiem, dlaczego tak wcześnie. Budzik nastawiłam na godzinę później. Nie zmartwiłam się jednak. Przynajmniej miałam więcej czasu na przygotowania. Była sobota i jak co tydzień czekał mnie trening biegania.
Od ponad roku należałam do szkolnej drużyny. Jeździłam na wszystkie zawody sportowe i niejednokrotnie zdobywałam na nich nagrody. Moją koronną dyscypliną był bieg na 100 m. Jednak, żeby cały czas być w formie, nie mogłam się lenić. Co tydzień intensywnie trenowałam pod okiem mojej nauczycielki WF. Tego dnia jednak okazało się, że pani ta jest chora. Kiedy stawiłam się na bieżni znajdującej się obok szkoły, zdziwiłam się na widok naszej pani od biologii w dresie. Cała drużyna była zszokowana i nieco rozbawiona tym widokiem. Pani od biologii dała nam jednak wycisk, jakiego nie dostaliśmy już dawno. W dodatku stwierdziła, że od tej pory treningi będą trwały 6 zamiast 3 godzin. Nie mogliśmy w to uwierzyć. To był sadyzm! Młodzież w naszym wieku powinna mieć czas dla siebie, zwłaszcza w weekend. Na szczęście następnego dnia dotarła do mnie wiadomość, że następny trening będzie prowadziła już pani od WF. Nie mogłam ukryć ulgi z tego powodu. Akurat była lekcja biologii i widząc moje bezbrzeżne zadowolenie z powodu tej wiadomości nauczycielka bardzo się zdenerwowała. Wzięła mnie do odpowiedzi i oczywiście dostałam jedynkę, ponieważ pytała z lekcji sprzed pół roku.
Od tego czasu na biologii mam przechlapane. Niepotrzebnie uraziłam moim zbytnim okazaniem entuzjazmu uczucia nauczycielki. Uważam jednak, że ona jako, bądź co bądź, autorytet wśród młodzieży, nie powinna być tak małostkowa.