Opowiadanie o tym jak jeden człowiek pomógł drugiemu.
I zeby mialo wstep , rozwiniecie, i zakonczenie
Pomocy
kola1kc
Pewnego letniego dnia szedł sobie jakub hodnikem zauwazył starsego pano ktury sie wywruił i zemdlał jaku zapomniał teleonu po hwil pzypomniało mu sie ze vie jak mu pomuc sprawdził cz odycha ułozył go w pozyci bezpiecnej pobieł do domu po telefon zadzłonił po karetke
17 votes Thanks 6
piksistar3005
historia ta zaczyna się 12 lipca 2014 roku, gdy razem z zosią poszłyśmy na zakupy.
Madzioor97
[akapit]Pewnego dnia ,rano , jak szłam do szkoły zobaczyłam człowieka leżącego na klatce schodowej .Był głodny nie wiedziałam co mam zrobić . [akapit] Wyciągnęłam kanapkę z plecaka i dałam mu ją , bo ja sama jadłam przed wyjściem śniadanie. Nie miałam pieniędzy , więc odeszłam , nie wiedząc co zrobić. Nagle zauważyłam wchodzącego do klatki sąsiada , który dał biedakowi pieniądze. Następnie zaprosił go na śniadanie i ciepłą herbatę do swojego mieszkania. Pod wieczór jak wracałam do domu , już go nie było. Kąt, w którym siedział był pusty , nie wiedziałam co mu się stało . Czy nie wyrzucił go ktoś i leży teraz na mokrej ławce , w parku, w czasie deszczu. Już prawie wchodziłam do mieszkania , kiedy wyszedł sąsiad i powiedział mi , że mężczyzna , któremu oddałam kanapkę jest bezpieczny, właśnie śpi w jego domu. [akapit] Opowiedziałam rodzicom całą tą historię . Mama powiedziała , że jak jedna z nielicznych nie musi się wstydzić za swoje dziecko, ponieważ jest pomocne i zwraca uwagę na krzywdę innych ludzi.
starsego pano ktury sie wywruił i zemdlał jaku zapomniał teleonu
po hwil pzypomniało mu sie ze vie jak mu pomuc sprawdził cz
odycha ułozył go w pozyci bezpiecnej pobieł do domu po telefon
zadzłonił po karetke
[akapit] Wyciągnęłam kanapkę z plecaka i dałam mu ją , bo ja sama jadłam przed wyjściem śniadanie. Nie miałam pieniędzy , więc odeszłam , nie wiedząc co zrobić. Nagle zauważyłam wchodzącego do klatki sąsiada , który dał biedakowi pieniądze. Następnie zaprosił go na śniadanie i ciepłą herbatę do swojego mieszkania. Pod wieczór jak wracałam do domu , już go nie było. Kąt, w którym siedział był pusty , nie wiedziałam co mu się stało . Czy nie wyrzucił go ktoś i leży teraz na mokrej ławce , w parku, w czasie deszczu. Już prawie wchodziłam do mieszkania , kiedy wyszedł sąsiad i powiedział mi , że mężczyzna , któremu oddałam kanapkę jest bezpieczny, właśnie śpi w jego domu.
[akapit] Opowiedziałam rodzicom całą tą historię . Mama powiedziała , że jak jedna z nielicznych nie musi się wstydzić za swoje dziecko, ponieważ jest pomocne i zwraca uwagę na krzywdę innych ludzi.