Opowiadanie o szkole z podanymi wyrazami prosze pomóż. - Byłem pewny , że coś niemiłego się stanie. - Spotkały mnie same przykrości. - Wstałem lewą nogą. - Nadepnąłem psy na ogon. - Spóźniłem się do szkoły. - Coły korytarz wypełnił się.... - Dziesiątki tornistrów przetaczało się... - Podpierali ściany. - Poruszyłem gwałtownie ręką. - Trzymałem butelkę z napojem. - Koledzy gdzieś zniknęli. - Usłyszałem głos dyrektora. - Spuściłem głowę i zarumieniłem się. - Nie miałem ochoty wracać do domu. - Ze ściśniętym sercem, ale i odrobiną nadziei czekałem.... Można zmieniać formy..
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Dziś wstałem lewą nogą. Śniła mi się szkoła. Cały korytarz wypełnił się nagle dziwnymi rysunkami, na ścianach ktore podpierali dziwni ludzie. A potem obudził mnie budzik. Po raz pierwszy się cieszylem, że obudził mnie mój budzik. Idąc na śniadanie nadepnąłem psu na ogon.Byłem pewien, że coś niemiłogo stanie się w szkole. I miałem rację. Nie dość, że spóźniłem się do szkoły, to na przerwie gwałtownie ruszyłem ręką i uderzyłem w szklaną butelkę z napojem kolegi. Wszycy koledzy nagle znikneli, usłyszałem głos dyrektora, na którego wylałem picie. Spuściłem głowę i zarumieniłem się, nie miałem ochoty wracać do domu, ze ściśniętym sercem, ale i odrobiną nadziei czekałem, licząc na to, że coś miłego preszcie się stanie, ale myliłem się. Spotkały mnie dziś same przykrości.
Mam nadzieję ze pomoglam :)