Opowiadanie na temet: umiesz liczyc, licz na siebie. twoje sposoby na dorabianie do kieszonkowego. prosze pomozcie to na jutro.
BlackMistery
Marcelina poszła do kuchni, gdzie mama gotowała obiad. - Mamo, dasz mi 5 złotych? - A posprzątałaś pokój? Wyniosłaś śmieci? Odkurzyłaś przedpokój? Wyjęłaś pranie z pralki? - Nie - odparła dziewczynka - Więc do roboty Marcelina poszła do salonu, gdzie siedział tata i czytał gazetę. - Tato, mogę dostać 5 złotych?- Nie przeszkadzaj mi teraz. Idź do babci.Dziewczynka poszła do pokoju babci, która szyła fioletowy szalik. - Babciu, mogę 5 złotych? - Przepraszam skarbie, ale nie mam nic przy sobie - odpowiedziała babcia Marcelina wróciła do pokoju, poskładała wszystkie ubrania i włożyła he do szafy, odkurzyła cały przedpokój, wyjęła pranie z pralki, po czym rozwiesiła je na suszarce, by wyschły, wzięła śmieci i wrzuciła czarny worek do kubła obok domu. Szczęśliwa, że dostanie swoje kieszonkowe pobiegła do mamy. - Zrobiłam wszystko o co prosiłaś. Mogę dostać moje kieszonkowe? - Ale na pewno zrobiłaś wszystko? - dopytywała - Tak - przytaknęła dziewczynka - Zaczekaj.Mama wyszła z kuchni, po czym wróciła z portfelem. Wyjęła z niego monetę o wartości 5 złotych i dała ją Marcelinie. Ta uradowana wzięła pieniądze, wybiegła z domu kierując się do swojego kolegi - Michała. Zapukała do drzwi. Otworzył jej ciemnooki chłopiec z wielkim uśmiechem. - Cześć, Marcelina. - Hej. Chciałbyś coś porobić? Nudzę się.- Jasne, poczekaj chwilę.Chłopak ubrał buty i krzycząc do taty, że wychodzi zamknął drzwi. - Dostałam kieszonkowe. Możemy iść coś kupić - uśmiechnęła się - Super! Razem poszli do pobliskiego sklepu. Wchodząc usłyszeli dzwonek, a starsza pani zza lady odwróciła się w ich kierunku z uśmiechem. - Dzień dobry, dzieci. Czego sobie życzycie? - spytała kobieta - Proszę tą paczkę cukierków. Kobieta zdjęła z półki produkt i podała go dziewczynce. - To będzie 6,30 - powiedziała kobieta. Marcelina przypomniała sobie, że ma tylko 5 złotych i brakuje jej na te cukierki. - Michał masz może 1,30? - spytała patrząc na chłopca. Ciemnooki wyjął z kieszeni banknot o wartości 10 złotych. - Mam, ale wtedy nie starczy mi na komiks - skrzywił się - Przecież możesz poprosić mamę o jeszcze złotówkę. - Ale nie będzie mi się chciało wracać - jęknął chłopiec - No to fajnie, że można na ciebie liczyć - pokiwała głową
- Mamo, dasz mi 5 złotych?
- A posprzątałaś pokój? Wyniosłaś śmieci? Odkurzyłaś przedpokój? Wyjęłaś pranie z pralki?
- Nie - odparła dziewczynka
- Więc do roboty
Marcelina poszła do salonu, gdzie siedział tata i czytał gazetę. - Tato, mogę dostać 5 złotych?- Nie przeszkadzaj mi teraz. Idź do babci.Dziewczynka poszła do pokoju babci, która szyła fioletowy szalik.
- Babciu, mogę 5 złotych?
- Przepraszam skarbie, ale nie mam nic przy sobie - odpowiedziała babcia
Marcelina wróciła do pokoju, poskładała wszystkie ubrania i włożyła he do szafy, odkurzyła cały przedpokój, wyjęła pranie z pralki, po czym rozwiesiła je na suszarce, by wyschły, wzięła śmieci i wrzuciła czarny worek do kubła obok domu. Szczęśliwa, że dostanie swoje kieszonkowe pobiegła do mamy.
- Zrobiłam wszystko o co prosiłaś. Mogę dostać moje kieszonkowe?
- Ale na pewno zrobiłaś wszystko? - dopytywała
- Tak - przytaknęła dziewczynka
- Zaczekaj.Mama wyszła z kuchni, po czym wróciła z portfelem. Wyjęła z niego monetę o wartości 5 złotych i dała ją Marcelinie. Ta uradowana wzięła pieniądze, wybiegła z domu kierując się do swojego kolegi - Michała. Zapukała do drzwi. Otworzył jej ciemnooki chłopiec z wielkim uśmiechem.
- Cześć, Marcelina.
- Hej. Chciałbyś coś porobić? Nudzę się.- Jasne, poczekaj chwilę.Chłopak ubrał buty i krzycząc do taty, że wychodzi zamknął drzwi.
- Dostałam kieszonkowe. Możemy iść coś kupić - uśmiechnęła się
- Super!
Razem poszli do pobliskiego sklepu. Wchodząc usłyszeli dzwonek, a starsza pani zza lady odwróciła się w ich kierunku z uśmiechem.
- Dzień dobry, dzieci. Czego sobie życzycie? - spytała kobieta
- Proszę tą paczkę cukierków. Kobieta zdjęła z półki produkt i podała go dziewczynce.
- To będzie 6,30 - powiedziała kobieta. Marcelina przypomniała sobie, że ma tylko 5 złotych i brakuje jej na te cukierki.
- Michał masz może 1,30? - spytała patrząc na chłopca. Ciemnooki wyjął z kieszeni banknot o wartości 10 złotych.
- Mam, ale wtedy nie starczy mi na komiks - skrzywił się
- Przecież możesz poprosić mamę o jeszcze złotówkę.
- Ale nie będzie mi się chciało wracać - jęknął chłopiec
- No to fajnie, że można na ciebie liczyć - pokiwała głową
Okej, mam nadzieję że pomogłam :)