Opowiadanie na temat Świąt Bożego Narodzenia.[30 linijek-kartka A4]
Verus
Święta. Uwielbiam je. Zbiegłem do salonu i zerknęłam na okno. Przed dom właśnie podchodzili babcia i dziadek. Uśmiechnęłam się i pobiegłam otworzyć drzwi. - Karol! Cześć! - wykrzyknął mój pięcioletni kuzynek. - Hej, Adam. Co tam? Co ci przyniósł Mikołaj? - zapytałem. - Tutaj mi przyniesie! - wykrzyknął malec. Zaprowadziłem gości do salonu. Pod choinką leżało kilka paczek opakowanych w niebieskie, czerwone i zielone papiery. Adam rzucił się do nich, ale babcia go powstrzymała. Wytłumaczyła mu, że trzeba najpierw podzielić się opłatkiem. Zasmucił się, ale zrozumiał. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. To był wujek z ciocią, rodzice Adamka. Malec nocował u dziadków. Wziąłem od nich kurtki, a po chwili zeszła także mama z tatą. Usiedliśmy przy stole, tradycyjne 12 potraw. Podzieliliśmy się opłatkiem i rozpakowaliśmy prezenty. Dostałem książkę, bluzę, gogle i deskę snowboard' ową! Uwielbiam zimę. Nie mogłem się doczekać, kiedy będę mógł wypróbować nowy sprzęt. Adam dostał nową ciężarówkę, taką ze świecącymi światłami, wydającą dźwięki... Jak ja byłem mały to nie dawali mi takich zabawek! Wtedy czegoś takiego nie było. Przez cały wieczór siedzieliśmy razem i przypominaliśmy sobie historie, ze szkoły, z pracy, rodzice opowiadali nam o swoim dzieciństwie... Później pojechałem na noc do Adama, jak co roku. Nie spaliśmy do północy, graliśmy w gry planszowe, układaliśmy puzzle, opowiadałem mu historię o mnie i moich znajomych, jak złamałem nogę... Święta są na prawdę wspaniałe. Niby takie same jak co roku, ale ja to uwielbiam! Tą wspaniałą atmosferę, spotkanie z rodziną... To jest powód, by być szczęśliwym!
- Karol! Cześć! - wykrzyknął mój pięcioletni kuzynek.
- Hej, Adam. Co tam? Co ci przyniósł Mikołaj? - zapytałem.
- Tutaj mi przyniesie! - wykrzyknął malec.
Zaprowadziłem gości do salonu. Pod choinką leżało kilka paczek opakowanych w niebieskie, czerwone i zielone papiery. Adam rzucił się do nich, ale babcia go powstrzymała. Wytłumaczyła mu, że trzeba najpierw podzielić się opłatkiem. Zasmucił się, ale zrozumiał.
Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. To był wujek z ciocią, rodzice Adamka. Malec nocował u dziadków. Wziąłem od nich kurtki, a po chwili zeszła także mama z tatą.
Usiedliśmy przy stole, tradycyjne 12 potraw. Podzieliliśmy się opłatkiem i rozpakowaliśmy prezenty. Dostałem książkę, bluzę, gogle i deskę snowboard' ową! Uwielbiam zimę. Nie mogłem się doczekać, kiedy będę mógł wypróbować nowy sprzęt.
Adam dostał nową ciężarówkę, taką ze świecącymi światłami, wydającą dźwięki... Jak ja byłem mały to nie dawali mi takich zabawek! Wtedy czegoś takiego nie było.
Przez cały wieczór siedzieliśmy razem i przypominaliśmy sobie historie, ze szkoły, z pracy, rodzice opowiadali nam o swoim dzieciństwie... Później pojechałem na noc do Adama, jak co roku. Nie spaliśmy do północy, graliśmy w gry planszowe, układaliśmy puzzle, opowiadałem mu historię o mnie i moich znajomych, jak złamałem nogę...
Święta są na prawdę wspaniałe. Niby takie same jak co roku, ale ja to uwielbiam! Tą wspaniałą atmosferę, spotkanie z rodziną... To jest powód, by być szczęśliwym!