Kiedyś na Warszawskim chodniku stał Mężczyzna z gitarą i z nutami w ręku. Zawsze gdy zaczynał grać ,podchodzili do niego różni ludzie ,i słuchali jego pięknej muzyki. Kiedyś podeszła do niego staruszka (wyglądała na bardzo starą) i wrzuciła do jego kapelusza 250 złotych oraz żekła do niego tak : wzamian za te pieniądze ,oddasz mi swój dom, swoją żonę ,psa oraz dzieci . A on na to : Słucham ? Żonę ? Psa ? Dzieci ? DOM !? Ale staruszka zniknęła... Uliczny grajek nagle padł ,a staruszka zamienia się w przystojnego mężczyznę i zamieszkała w domu grajka razem z jego żoną ,psem i dziećmi . Koniec :D
Kiedyś na Warszawskim chodniku stał Mężczyzna z gitarą i z nutami w ręku. Zawsze gdy zaczynał grać ,podchodzili do niego różni ludzie ,i słuchali jego pięknej muzyki. Kiedyś podeszła do niego staruszka (wyglądała na bardzo starą) i wrzuciła do jego kapelusza 250 złotych oraz żekła do niego tak : wzamian za te pieniądze ,oddasz mi swój dom, swoją żonę ,psa oraz dzieci . A on na to : Słucham ? Żonę ? Psa ? Dzieci ? DOM !? Ale staruszka zniknęła... Uliczny grajek nagle padł ,a staruszka zamienia się w przystojnego mężczyznę i zamieszkała w domu grajka razem z jego żoną ,psem i dziećmi . Koniec :D