Wyszłem na dwór wczesnym rankiem a, że mieszkalem koło parku usłyszałem ptaki które ślicznie śpiewały. A zobaczyłem spadające liście i piękny ich kolor zielono czerwony albo jeszcze inny. Szybko się ubrałem i poszlem do parku każdy liść był inny i niezwyczajny. Spodkałem kolegów Marka, Marcina, Filipa i Pawła. Spytałem ich co tu robią oni odżekli, że wyszli się troche pobawić. Więc postanowiliśmy razem coś porobić. W jednej chwili zobaczyliśmy Żaneta chodzącą po parku i zbierającą liście dla Babci. Zaproponowaliśmy jej wspulną zabawe zgodziła się. Nikt nie wiedział co można robić. Nagle Paweł wpadl na pomysł żeby się pobawić, że Żaneta uciądzie na dżewie i będą dwie drużyny i jedna będzie pilnować więźnia a dróga będzie go chciala uratować. Wszyscy zadowoleni poszli się bawić. Zaczeła się świetna zabawa. Lecz gdy chłopcy bili sięnadole kto wygra dziewczynka dostała kamieniem spadła z dżewa i to na ogromny kamień. Wszyscy się wystraszyl. Jakiś przechodzień zadzwonił po karetke. Żaneta ledwo przeżyła ale jeździ na wuzku inwalidzkim. Nigdy nie wybacze sobie tego dnia gdy bawiliśmy sięw taką niebezpieczną zabawe. A dzień zaczoł siętak obiecująco>
Wyszłem na dwór wczesnym rankiem a, że mieszkalem koło parku usłyszałem ptaki które ślicznie śpiewały. A zobaczyłem spadające liście i piękny ich kolor zielono czerwony albo jeszcze inny. Szybko się ubrałem i poszlem do parku każdy liść był inny i niezwyczajny. Spodkałem kolegów Marka, Marcina, Filipa i Pawła. Spytałem ich co tu robią oni odżekli, że wyszli się troche pobawić. Więc postanowiliśmy razem coś porobić. W jednej chwili zobaczyliśmy Żaneta chodzącą po parku i zbierającą liście dla Babci. Zaproponowaliśmy jej wspulną zabawe zgodziła się. Nikt nie wiedział co można robić. Nagle Paweł wpadl na pomysł żeby się pobawić, że Żaneta uciądzie na dżewie i będą dwie drużyny i jedna będzie pilnować więźnia a dróga będzie go chciala uratować. Wszyscy zadowoleni poszli się bawić. Zaczeła się świetna zabawa. Lecz gdy chłopcy bili sięnadole kto wygra dziewczynka dostała kamieniem spadła z dżewa i to na ogromny kamień. Wszyscy się wystraszyl. Jakiś przechodzień zadzwonił po karetke. Żaneta ledwo przeżyła ale jeździ na wuzku inwalidzkim. Nigdy nie wybacze sobie tego dnia gdy bawiliśmy sięw taką niebezpieczną zabawe. A dzień zaczoł siętak obiecująco>