Wyspa Robinsona leżała w strefie tropikalnej, co oznacza, że panowały tam dwie pory roku - sucha i deszczowa. Przez cały rok było bardzo ciepło, za ciepło jak dla nieprzyzwyczajonego do takiej pogody Europejczyka, mimo że Robinson mieszkał już przez pewien czas w Brazylii. Wyspa porośnięta była lasem równikowym, w pewnych miejscach tak gęstym, iż ciężko było się przez niego przedzierać bez użycia maczety.
Wyspa dzieli się na dwie części - w zachodniej krajobraz jest nierówny, są pagórki i skały. We wschodniej dominują łąki, a więc jest to teren, który wykorzystać można pod uprawę. Robinson trafił na wyspę w wyniku katastrofy swojego statku. Tylko on ocalał z tragedii. Początkowo nie miał żadnych narzędzi, żywności czy ubrań, ale stopniowo ze wszystkim sobie poradził. Z wraku rozbitego statku przyniósł przydatne przybory, przygarnął także psa, który przeżył katastrofę.
Robinson zbudował sobie schronienie w jaskini,
Z wraku rozbitego statku przyniósł przydatne przybory, przygarnął także psa, który przeżył katastrofę.
Robinson zbudował sobie schronienie w jaskini, to było jego mieszkanie w porze deszczowej. Wejście otoczył palisadą, tak by nie niepokoiły go dzikie zwierzęta. Wprawdzie na wyspie nie było wiele drapieżników, ale dziki kot zaatakował raz kozy, które rozbitkowi udało się oswoić. W zagrodzie mieszkała też oswojona papuga i wspomniany pies. W czasie pory suchej bohater wolał mieszkać w dolinie, gdzie siał jęczmień, zbierał też owoce z rosnących tam drzew: cytryny, pomarańcze czy melony. Rosy tam też palmy kokosowe oraz bananowce. Robinson nauczył się także sadzić kukurydzę. Zbiory pozwalały mu przeżyć na wyspie, korzystał także z mięsa i mleka kóz, czasami polował. Jęczmienne ziarno mełł, uzyskując mąkę, z której wypiekał chleb. Mimo trudności rozbitek urządził się na wyspie całkiem znośnie ale nie miał wyjścia - musiał być przygotowany, że będzie mieszkał tam do końca życia, bo szybko zdał sobie sprawę, że wyspa leży na uboczu głównych szlaków żeglugowych. Monotonię życia na wyspie urozmaiciło pojawienie się Piętaszka. Robinson zyskał towarzysza, z którym mógł rozmawiać i uczyć go angielskiego. Piętaszek wykonywał także prace, których Robinson nie lubił - na przykład kopał ziemię. Z braku narzędzi wykorzystywał do tego muszlę.
Z biegiem czasu urokliwa wyspa stała się dla Robinsona prawdziwym domem. Przeżył tam prawie 30 lat, nic dziwnego więc, że wyjeżdżając, czuł smutek. Po kilku latach spędzonych w Anglii wrócił na swoją wyspę, by jeszcze raz spędzić tam trochę czasu.
Robinson poznaje wyspę stopniowo. Ma ona urozmaiconą linię brzegową: skaliste wybrzeża, a także piękne plaże. Za skałami, w których znalazł grotę ciągnie się bujny las zwrotnikowy. Teren nie jest płaski, raczej pagórkowaty; narrator mówi o wzgórzach. Po drugiej stronie lasu rozciąga się gaj palmowy, rosną drzewa cytrusowe, banany, dzikie melony oraz bawełna. W powietrzu unoszą się bawne motyle i papugi, tukany, gołębie. W porze deszczowej uprzykrzają życie moskity. Na wyspie nie ma dzikich bestii, dużo jest natomiast kóz i żółwi. Bohater poznając wyspę nadaję poszczególnym miejscom nazwy. Oswaja w ten sposób nieznaną mu przestrzeń (Wzgórze Nadziei, Kozia Dolinka, Melonowe Wzgórza, Warownia Koziego Króla).
Wyspa Robinsona leżała w strefie tropikalnej, co oznacza, że panowały tam dwie pory roku - sucha i deszczowa. Przez cały rok było bardzo ciepło, za ciepło jak dla nieprzyzwyczajonego do takiej pogody Europejczyka, mimo że Robinson mieszkał już przez pewien czas w Brazylii. Wyspa porośnięta była lasem równikowym, w pewnych miejscach tak gęstym, iż ciężko było się przez niego przedzierać bez użycia maczety.
Wyspa dzieli się na dwie części - w zachodniej krajobraz jest nierówny, są pagórki i skały. We wschodniej dominują łąki, a więc jest to teren, który wykorzystać można pod uprawę. Robinson trafił na wyspę w wyniku katastrofy swojego statku. Tylko on ocalał z tragedii. Początkowo nie miał żadnych narzędzi, żywności czy ubrań, ale stopniowo ze wszystkim sobie poradził. Z wraku rozbitego statku przyniósł przydatne przybory, przygarnął także psa, który przeżył katastrofę.
Robinson zbudował sobie schronienie w jaskini,
Z wraku rozbitego statku przyniósł przydatne przybory, przygarnął także psa, który przeżył katastrofę.
Robinson zbudował sobie schronienie w jaskini, to było jego mieszkanie w porze deszczowej. Wejście otoczył palisadą, tak by nie niepokoiły go dzikie zwierzęta. Wprawdzie na wyspie nie było wiele drapieżników, ale dziki kot zaatakował raz kozy, które rozbitkowi udało się oswoić. W zagrodzie mieszkała też oswojona papuga i wspomniany pies. W czasie pory suchej bohater wolał mieszkać w dolinie, gdzie siał jęczmień, zbierał też owoce z rosnących tam drzew: cytryny, pomarańcze czy melony. Rosy tam też palmy kokosowe oraz bananowce. Robinson nauczył się także sadzić kukurydzę. Zbiory pozwalały mu przeżyć na wyspie, korzystał także z mięsa i mleka kóz, czasami polował. Jęczmienne ziarno mełł, uzyskując mąkę, z której wypiekał chleb. Mimo trudności rozbitek urządził się na wyspie całkiem znośnie ale nie miał wyjścia - musiał być przygotowany, że będzie mieszkał tam do końca życia, bo szybko zdał sobie sprawę, że wyspa leży na uboczu głównych szlaków żeglugowych. Monotonię życia na wyspie urozmaiciło pojawienie się Piętaszka. Robinson zyskał towarzysza, z którym mógł rozmawiać i uczyć go angielskiego. Piętaszek wykonywał także prace, których Robinson nie lubił - na przykład kopał ziemię. Z braku narzędzi wykorzystywał do tego muszlę.
Z biegiem czasu urokliwa wyspa stała się dla Robinsona prawdziwym domem. Przeżył tam prawie 30 lat, nic dziwnego więc, że wyjeżdżając, czuł smutek. Po kilku latach spędzonych w Anglii wrócił na swoją wyspę, by jeszcze raz spędzić tam trochę czasu.
Robinson poznaje wyspę stopniowo. Ma ona urozmaiconą linię brzegową: skaliste wybrzeża, a także piękne plaże. Za skałami, w których znalazł grotę ciągnie się bujny las zwrotnikowy. Teren nie jest płaski, raczej pagórkowaty; narrator mówi o wzgórzach. Po drugiej stronie lasu rozciąga się gaj palmowy, rosną drzewa cytrusowe, banany, dzikie melony oraz bawełna. W powietrzu unoszą się bawne motyle i papugi, tukany, gołębie. W porze deszczowej uprzykrzają życie moskity. Na wyspie nie ma dzikich bestii, dużo jest natomiast kóz i żółwi.
Bohater poznając wyspę nadaję poszczególnym miejscom nazwy. Oswaja w ten sposób nieznaną mu przestrzeń (Wzgórze Nadziei, Kozia Dolinka, Melonowe Wzgórza, Warownia Koziego Króla).