kisiel94ewa
Rodzice wyjechali do Paryża, a moja siostra do Zakopanego. Zostałam sama w domu. Tego dnia cały dzień padało. Pod wieczór zaczęło grzmieć. Nie przeszkadzało mi to, bo podgłośniłam muzykę z mp3 i nic nie słyszałam, jednak, gdy nastał wieczór wyobraźnia zaczęła działać. Co raz słyszałam że ktoś wchodzi po schodach. Momentalnie wyłączałam muzykę i nadsłuchiwałam. W końcu zaczęła się burza. Chyba nigdy czegoś takiego nie widziałam. To było straszne. Zakryłam się kołdrą i w momentach grzmotu podskakiwałam z nerwów. Wszystkie mięśnie miałam napięte. Moje zmysły pracowały na najwyższych obrotach. Śmiertelnie się bałam.
2 votes Thanks 0
meri93
Poprzednich wakacji zostalam sama w domu u mojej babci na wsi. Jest to duzy, pusty dom. Dookola rosna wysokie świerki, ktore zaslaniaja praktycznie caly widok z okna. Gdy na dworze zapadl juz zmrok, rozpetala sie potężna burza. Nie dalo sie myslec o niczym innym jak tylko o hulajacym wietrze, o kroplach deszczu uderzajacych o parapet i galeziach swierku ktore rozruszane powiewami wiatru uderzaly w szyby okna. Najmniejszy dreszcz powodowal, ze przechodzil mnie dreszcz. Uderzenie pioruna spowodowalo ze serce prawie stanelo mi w gardle. Naszczescie burza tak szybko jak sie pojawila, tak szybko tez zniknela.
Pozdrawiam