Niemcy po wkroczeniu do Polski podzielili ją na tzw. obszary wschodnie wcielone bezpośrednio do Rzeszy oraz Generalne Gubernatorstwo rządzone przez Hansa Franka, który obrał za swą siedzibę Kraków. Powstał w ten sposób system okupacyjny nastawiony na eksterminację ludności polskiej, na wyniszczenie kultury, walkę z kościołem i likwidację polskiego szkolnictwa i życia naukowego. Na największe represje narażone były tereny wcielone do Rzeszy Niemieckiej, stworzono tam Polakom warunki życia przypominające obóz karny. Ludność żydowską zamknięto w gettach, poddano ich ją wyniszczeniu głodem i chorobami a potem wymordowano na miejscu lub w obozach zagłady. Ziemie „wcielone” objęto planowym osadnictwem ludności niemieckiej, co oznaczało odebranie Polakom ich mienia i wysiedlenie na wschód lub wysłanie na przymusowe roboty do Niemiec. Generalne Gubernatorstwo było państwem terroru, zwierzchność nad nim miała Rzesza. Ludność polska miała być tutaj wyniszczona, lecz najpierw totalnej zagładzie poddana została ludność żydowska. Z tego obszaru wywieziono ok. 1,2 miliona Polaków. Choć w GG możliwości życiowe Polaków były nieco lepsze, trochę w mniejszym stopniu obowiązywały ograniczenia, to jednak kraj utrzymywały w terrorze liczne służby policyjne i porządkowe – takie jak Gestapo czy SS.
Życie codzienne mojej babci w czasie II Wojny Światowej było bardzo trudne. W Rzeszowie ( Obszar GG ) nauka w szkołach odbywała 1 do 3 razy w tygodniu. Dzieci często były przenoszone do innych szkół, ponieważ Niemcy zajmowali budynki. Nie było takich przedmiotów jak historia i gimnastyka. Dzieci miały obowiązek pod koniec roku oddać pewną ilość żelaza i ususzonych ziół, takich jak podbiał, skrzyp, młode pokrzywy. Za to dostawało się świadectwo. Obowiązywała godzina policyjna, całkowite zaciemnienie od godziny 20 do 6. Nie wolno było w tym czasie wychodzić z domu i zapalać światła przy nie zasłoniętych szczelnie oknach.
Jedzenie w czasie okupacji było na kartki. Dostępny był jedynie czarny chleb i sztuczny miód. Jeżeli ktoś hodował kury czy świnie miał jajka i mięso. Rodzina mojej babci hodowała dwie świnie i kiedy chcieli je zabić, musieli dostać na to specjalne pozwolenie a jedną z nich trzeba było oddać Niemcom. Herbatę piło się lipową, miętową lub rumiankową. Oczywiście zioła trzeba było zbierać i suszyć samodzielnie. Kawę natomiast zastępowano ziarnami jęczmienia prażonymi na ciemny kolor, zmielonymi w młynku i z dodatkiem cykorii, którą również samodzielnie uprawiano. Zamiast cukru używano sacharyny. Również co jakiś czas dostawało się przydziałowe buty i kawałki materiału. Dzieci chodziły boso lub w drewniakach. Ponieważ nie było opału na zimę, ludzie palili płoty i meble aby uzyskać choć odrobinę ciepła. Brat mojego dziadka chodził na „ kojle” tzn. jeżeli maszynista w pociągu jadącym z węglem dla Niemców był Polakiem zrzucał kilka węgli z wagonu, a dzieci skrzętnie chowały je za pazuchę jak skarb. Bo za te węgle można było dostać trochę chleba. Najgorsze były dzieci folksdojczy, należeli oni do Hitler Jugend bili i oplulwali polskie dzieci. W Rzeszowie były sklepy tylko dla Niemców, w których Polakom nie wolno było kupować.
Z perspektywy dziecka patrzącego z zewnątrz przez szybę, to był inny odległy świat. Ponieważ w realnym świecie ludzie umierali na tyfus , byli strasznie zawszawieni, a dzieci w szkołach miały świerzb. Panował straszny brud, ponieważ na kartki można było dostać jedynie maleńki kawałek mydła. Dzieci umierały na dyfteryt. Nie było szczepionek ani środków czystości . Kiedy było się w kościele można było zobaczyć, jak wszy chodzą po człowieku obok i nie było to nic strasznego, było to normalne. W tym świecie za posiadanie żaren do mielenia zboża groziła kara śmierci. Za zabicie świni bez pozwolenia również. Łapano ludzi i wywożono do obozów koncentracyjnych.
W najtrudniejszej sytuacji byli ludzie wysiedleni ,którzy przyjechali z zamojskiego i z Lubelszczyzny. Nie mieli pracy, domów i jedzenia. W Rzeszowie znajdowało się też getto żydowskie, obejmowało ono ścisłe centrum. Zwożeni byli do niego Żydzi z okolicznych wsi i małych miasteczek. W getcie panowały straszne warunki, kilkanaście osób stłoczonych w jednym pomieszczeniu. Zajmowali piwnice i strychy, umierali z głodu i wycieczenia. Bogaci Żydzi żeby przetrwać kilka dni, za bochenek chleba płacili złotem, dolarami lub brylantami. Czynne w Rzeszowie były kina ,wyświetlano w nich przedwojenne filmy. Szkopuł w tym, że pieniądze z biletów szły na zbrojenia niemieckie. Dlatego ludzie AK pisali na kinach hasła takie jak „Same świnie siedzą w kinie, a Polacy w Oświęcimiu”. Kroniki przed filmami opiewały sukcesy niemieckie. Propaganda Niemców sięgała tak daleko, że po Rzeszowie przechadzał się murzyn w mundurze niemieckim, aby ludzie myśleli, że Niemcy podbili już cały świat. Czynny był też fotoplastykon ,to okrągła sala z zamocowanymi lunetkami. Wewnątrz przesuwały się kolorowe zdjęcia np. z palmami i można było na chwile oderwać się od strasznej rzeczywistości. Na terenie miasta działały namiastki sądów i urzędów pocztowych. Listonosze roznosili marne renty i listy. Działały niemieckie urzędy pracy . Zajmowały się przymusowym wywożeniem i werbowaniem do pracy w Niemczech. Były też bataliony robotnicze, wcielano do nich młodych polaków. Wykonywali oni rożne prace na rzecz Niemców np. budowlane. Dostawali za to jedzenie
Babcia z języka niemieckiego zna jedynie kilka słów: hende hoch - ręce do góry, Juden Weintritt verboten – Żydom wstęp wzbroniony, Polen Weintritt verboten – Polakom wstęp wzbroniony, schnell - szybciej. Są to słowa najczęściej używane przez Niemców.
Polaków w czasie drugiej wojny światowej traktowano jak podludzi. Ustalono dla nich wysoką granice wieku do zawierania małżeństw, co obniżyło przyrost naturalny. Polacy musieli kłaniać się Niemcom, nie mogli mieć samochodów, motocykli, wyjątkowo mogli mieć rowery .Odebrano telefony, aparaty radiowe i gramofony. Po kraju można było się poruszać tylko z przepustkami. Zakazano wstępu do parków i na boiska sportowe, pozamykano wszystkie miejsca kultury, kina ,teatry muzea. Hitlerowcy dążyli do wymordowania wszystkich Żydów, za ukrywanie ich groziła kara śmierci. Lecz mimo to Polacy ukrywali ich. Niemcy zabierali rodzicom dzieci, aby je zniemczyć, ginęły one na równi z dorosłymi. Były to straszne czasy, które zrodziły wielkich bohaterów takich jak wybitny pedagog Janusz Korczak, który poszedł na śmierć ze swoimi wychowankami. Jak i tych, których nazwisk nie znamy. Ludzi którzy odbijali więźniów z transportów, przechowywali w swoich domach Żydów czy zanosili jedzenie do gett. Dla mojego pokolenia życie w tamtych trudnych czasach jest niewyobrażalne, dlatego warto jest wy słuchać starych wspomnień, aby przestrzegły nas przed okrucieństwem wojny i abyśmy pamiętali jak ważny jest pokój.
Niemcy po wkroczeniu do Polski podzielili ją na tzw. obszary wschodnie wcielone bezpośrednio do Rzeszy oraz Generalne Gubernatorstwo rządzone przez Hansa Franka, który obrał za swą siedzibę Kraków. Powstał w ten sposób system okupacyjny nastawiony na eksterminację ludności polskiej, na wyniszczenie kultury, walkę z kościołem i likwidację polskiego szkolnictwa i życia naukowego. Na największe represje narażone były tereny wcielone do Rzeszy Niemieckiej, stworzono tam Polakom warunki życia przypominające obóz karny. Ludność żydowską zamknięto w gettach, poddano ich ją wyniszczeniu głodem i chorobami a potem wymordowano na miejscu lub w obozach zagłady. Ziemie „wcielone” objęto planowym osadnictwem ludności niemieckiej, co oznaczało odebranie Polakom ich mienia i wysiedlenie na wschód lub wysłanie na przymusowe roboty do Niemiec. Generalne Gubernatorstwo było państwem terroru, zwierzchność nad nim miała Rzesza. Ludność polska miała być tutaj wyniszczona, lecz najpierw totalnej zagładzie poddana została ludność żydowska. Z tego obszaru wywieziono ok. 1,2 miliona Polaków. Choć w GG możliwości życiowe Polaków były nieco lepsze, trochę w mniejszym stopniu obowiązywały ograniczenia, to jednak kraj utrzymywały w terrorze liczne służby policyjne i porządkowe – takie jak Gestapo czy SS.
Życie codzienne mojej babci w czasie II Wojny Światowej było bardzo trudne. W Rzeszowie ( Obszar GG ) nauka w szkołach odbywała 1 do 3 razy w tygodniu. Dzieci często były przenoszone do innych szkół, ponieważ Niemcy zajmowali budynki. Nie było takich przedmiotów jak historia i gimnastyka. Dzieci miały obowiązek pod koniec roku oddać pewną ilość żelaza i ususzonych ziół, takich jak podbiał, skrzyp, młode pokrzywy. Za to dostawało się świadectwo. Obowiązywała godzina policyjna, całkowite zaciemnienie od godziny 20 do 6. Nie wolno było w tym czasie wychodzić z domu i zapalać światła przy nie zasłoniętych szczelnie oknach.
Jedzenie w czasie okupacji było na kartki. Dostępny był jedynie czarny chleb i sztuczny miód. Jeżeli ktoś hodował kury czy świnie miał jajka i mięso. Rodzina mojej babci hodowała dwie świnie i kiedy chcieli je zabić, musieli dostać na to specjalne pozwolenie a jedną z nich trzeba było oddać Niemcom. Herbatę piło się lipową, miętową lub rumiankową. Oczywiście zioła trzeba było zbierać i suszyć samodzielnie. Kawę natomiast zastępowano ziarnami jęczmienia prażonymi na ciemny kolor, zmielonymi w młynku i z dodatkiem cykorii, którą również samodzielnie uprawiano. Zamiast cukru używano sacharyny. Również co jakiś czas dostawało się przydziałowe buty i kawałki materiału. Dzieci chodziły boso lub w drewniakach. Ponieważ nie było opału na zimę, ludzie palili płoty i meble aby uzyskać choć odrobinę ciepła. Brat mojego dziadka chodził na „ kojle” tzn. jeżeli maszynista w pociągu jadącym z węglem dla Niemców był Polakiem zrzucał kilka węgli z wagonu, a dzieci skrzętnie chowały je za pazuchę jak skarb. Bo za te węgle można było dostać trochę chleba. Najgorsze były dzieci folksdojczy, należeli oni do Hitler Jugend bili i oplulwali polskie dzieci. W Rzeszowie były sklepy tylko dla Niemców, w których Polakom nie wolno było kupować.
Z perspektywy dziecka patrzącego z zewnątrz przez szybę, to był inny odległy świat. Ponieważ w realnym świecie ludzie umierali na tyfus , byli strasznie zawszawieni, a dzieci w szkołach miały świerzb. Panował straszny brud, ponieważ na kartki można było dostać jedynie maleńki kawałek mydła. Dzieci umierały na dyfteryt. Nie było szczepionek ani środków czystości . Kiedy było się w kościele można było zobaczyć, jak wszy chodzą po człowieku obok i nie było to nic strasznego, było to normalne. W tym świecie za posiadanie żaren do mielenia zboża groziła kara śmierci. Za zabicie świni bez pozwolenia również. Łapano ludzi i wywożono do obozów koncentracyjnych.
W najtrudniejszej sytuacji byli ludzie wysiedleni ,którzy przyjechali z zamojskiego i z Lubelszczyzny. Nie mieli pracy, domów i jedzenia. W Rzeszowie znajdowało się też getto żydowskie, obejmowało ono ścisłe centrum. Zwożeni byli do niego Żydzi z okolicznych wsi i małych miasteczek. W getcie panowały straszne warunki, kilkanaście osób stłoczonych w jednym pomieszczeniu. Zajmowali piwnice i strychy, umierali z głodu i wycieczenia. Bogaci Żydzi żeby przetrwać kilka dni, za bochenek chleba płacili złotem, dolarami lub brylantami. Czynne w Rzeszowie były kina ,wyświetlano w nich przedwojenne filmy. Szkopuł w tym, że pieniądze z biletów szły na zbrojenia niemieckie. Dlatego ludzie AK pisali na kinach hasła takie jak „Same świnie siedzą w kinie, a Polacy w Oświęcimiu”. Kroniki przed filmami opiewały sukcesy niemieckie. Propaganda Niemców sięgała tak daleko, że po Rzeszowie przechadzał się murzyn w mundurze niemieckim, aby ludzie myśleli, że Niemcy podbili już cały świat. Czynny był też fotoplastykon ,to okrągła sala z zamocowanymi lunetkami. Wewnątrz przesuwały się kolorowe zdjęcia np. z palmami i można było na chwile oderwać się od strasznej rzeczywistości. Na terenie miasta działały namiastki sądów i urzędów pocztowych. Listonosze roznosili marne renty i listy. Działały niemieckie urzędy pracy . Zajmowały się przymusowym wywożeniem i werbowaniem do pracy w Niemczech. Były też bataliony robotnicze, wcielano do nich młodych polaków. Wykonywali oni rożne prace na rzecz Niemców np. budowlane. Dostawali za to jedzenie
Babcia z języka niemieckiego zna jedynie kilka słów: hende hoch - ręce do góry, Juden Weintritt verboten – Żydom wstęp wzbroniony, Polen Weintritt verboten – Polakom wstęp wzbroniony, schnell - szybciej. Są to słowa najczęściej używane przez Niemców.
Polaków w czasie drugiej wojny światowej traktowano jak podludzi. Ustalono dla nich wysoką granice wieku do zawierania małżeństw, co obniżyło przyrost naturalny. Polacy musieli kłaniać się Niemcom, nie mogli mieć samochodów, motocykli, wyjątkowo mogli mieć rowery .Odebrano telefony, aparaty radiowe i gramofony. Po kraju można było się poruszać tylko z przepustkami. Zakazano wstępu do parków i na boiska sportowe, pozamykano wszystkie miejsca kultury, kina ,teatry muzea. Hitlerowcy dążyli do wymordowania wszystkich Żydów, za ukrywanie ich groziła kara śmierci. Lecz mimo to Polacy ukrywali ich. Niemcy zabierali rodzicom dzieci, aby je zniemczyć, ginęły one na równi z dorosłymi. Były to straszne czasy, które zrodziły wielkich bohaterów takich jak wybitny pedagog Janusz Korczak, który poszedł na śmierć ze swoimi wychowankami. Jak i tych, których nazwisk nie znamy. Ludzi którzy odbijali więźniów z transportów, przechowywali w swoich domach Żydów czy zanosili jedzenie do gett. Dla mojego pokolenia życie w tamtych trudnych czasach jest niewyobrażalne, dlatego warto jest wy słuchać starych wspomnień, aby przestrzegły nas przed okrucieństwem wojny i abyśmy pamiętali jak ważny jest pokój.