Drzewa kołysały się w rytm wiatru, wielobarwne liście szeleściły..
Trawa już zrudziała, na złocisto-brązowej ziemi leżały pomarańczowe, żółte, brązowe i czerwone liście. Ruda sarenka jadła zieloną w niektórych miejsach trawę.
Było tu magicznie. Ptaki dziubały w ziemię, w poszukiwaniu ziaren, wesoło skakały i pokazywały swoje żółte brzuszki. Niektóre drzewa pokryte były mocno-zielonym mchem.
Była tu polanka, na której rosły biało-czarne brzozy.
Pogoda była piękna, bezchmurne niebo i słońce.
Drzewa kołysały się w rytm wiatru, wielobarwne liście szeleściły..
Trawa już zrudziała, na złocisto-brązowej ziemi leżały pomarańczowe, żółte, brązowe i czerwone liście. Ruda sarenka jadła zieloną w niektórych miejsach trawę.
Było tu magicznie. Ptaki dziubały w ziemię, w poszukiwaniu ziaren, wesoło skakały i pokazywały swoje żółte brzuszki. Niektóre drzewa pokryte były mocno-zielonym mchem.
Była tu polanka, na której rosły biało-czarne brzozy.