Opisz w formie pamiętnika swój pobyt w dowolnym miejscu w Europie . Pamiętaj, że w pamiętniku należy opisać nie tylko wydarzenia ,ale także przeżycia. Praca ma być porządnie zrobiona i nie jakieś nie wiadomo co wtedy dam naj .Złe odpowiedzi nie na temat usuwam .
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Niedawno wróciłam z letnich wakacji spędzonych wraz z przyjaciółmi w Zakopanem. Był to wyjątkowo udany i mile spędzony czas na górskich szlakach i spacerach po Krupówkach. Teraz czekały mnie dni szkolnych przygotowań i remont mieszkania. Jak ja nie lubię oskrobanych ścian, widoku mieszanej farby i rozłożystej szmaty, którą trzeba ścierać ubrudzone podłogi.
kierunku drzwi. Chwilę po przekroczeniu progu klatki schodowej poczułam mieszankę lakieru do paznokci ze słodką nutą wanilii i chemicznym odczynem. Pomyślałam, że rozpoczęły się przygotowania do malowania w naszym mieszkaniu i na pewno nie uniknę spotkania z pędzlem, kurzem, pyłem...Po wyjściu z dworca niespodzianka, czekała na mnie mama przy naszym czerwonym fiaciku. Po szybkim przejeździe przez uśpione miasto, znalazłam się pod blokiem. Osiedle jakby wymarło, tylko w niektórych oknach widać było światła. Wypakowałam bagaże z samochodu i dziarsko ruszyłam w Podobna praca 70% Kartka z pamiętnika Demeter.
Ale dyplomatycznie zagadnęłam:
- Od kiedy rozpoczynamy remont?
Mama zrobiła tajemniczą minę, lekko się uśmiechnęła, a w oczach pojawiła się nieprzenikniona głębia. Na jej twarzy widać było zmęczenie i kilka nieprzespanych nocy. Pomyślałam, że coś to musi znaczyć.
Mój tok myśli przerwał rzeczowy głos mamy.
- Jutro rano przychodzą malarze, będziesz musiała wcześnie wstać
- O nie! - krzyknęłam żałośnie.
- Chciałabym dłużej pospać jutro - jęczałam.
- Przykro mi ... - powiedziała już łagodniej mama.
Po przejściu kilkunastu schodów, stanęłam przed drzwiami naszego mieszkania. Mama powoli przekręcała klucz w zamku. Zgrzyt usłyszałam gdzieś w głębi swoich myśli. Zamknęłam oczy.
Wyobrażałam sobie, że w pokojach jest już wszystko przygotowane do remontu. Mama lekko mnie pchnęła i nakazała nie otwierać oczu. Gdy podniosłam powieki zobaczyłam mieszkanie zupełnie niepodobne do tego, z którego wyjeżdżałam. Pomyślałam, że pomyliłyśmy piętra. Zrobiłam krok do tyłu i raz jeszcze spojrzałam na drzwi. Numer wskazywał, że właśnie ja tu mieszkam. Ale by się upewnić spytałam mamę:
- Mamo! Czy to na pewno nasze mieszkanie?!
Ale niestety nie uzyskałam odpowiedzi.
W „nowym” pomarańczowym przedpokoju postawiłam swoje bagaże i rozglądając się wokół, podążyłam w kierunku mojego „gniazdka”. Byłam bardzo ciekawa jak ono wygląda. Szybkim ruchem ręki pociągnęłam za klamkę. Moim oczom ukazała się nieznana przestrzeń Pokój wydawał mi się wyjątkowo słoneczny i przytulny. Ściany pomalowane były na kolor żółty. Ujrzałam nowe jesionowe meble, zestawione w zgrabną całość, a nad kolorowym tapczanem zamontowana była półka na której stała moja ulubiona maskotka i książki po które zawsze chętnie sięgam. Na blacie biurka stała długo oczekiwana przez mnie nieduża skrzyneczka z lekko łukowatym monitorem. „Mózg” mojej maszyny spoczywał w rogu biurka. Dotknęłam klawiatury i poczułam się jak osoba wyróżniona wielką nagrodą. Moje największe marzenie zostało spełnione. Poczułam na sobie wzrok mamy. Spojrzałam na nią i dopiero teraz dostrzegłam na jej twarzy zmęczenie, ale oczy wypełniała radość i zadowolenie z przygotowanej mi niespodzianki. Sprawiała jednak wrażenie lekko zakłopotanej, być może obawiała się mojej reakcji na nowo urządzony pokój.
Po chwili namysłu spytała:
- Podoba ci się?
Cóż jej miałam odpowiedzieć, głos uwiązł mi w gardle, rozpierała mnie radość, ale czułam się również zażenowana. Przenosząc nerwowo wzrok z osoby mamy na zaczarowane pudełko komputera, szybko uniosłam się z krzesła i rzuciłam się jej na szyję, dając słodkiego buziaka, którego echo jeszcze kilka chwil rozprzestrzeniało się w nowo urządzonym pokoju. Dziękowałam mamie za tyle niespodzianek na raz.
Jeszcze długo rozglądałam się po swoim pokoju, w którym wszystko było nowe. A pomyśleć, że jeszcze kilka godzin temu niechętnie wracałam do domu. Ze zgrozą myślałam o remoncie i porządkach.
Niespodziewanie dzień powrotu do domu ze wspaniałych wakacji okazał się najpiękniejszym i najszczęśliwszym dniem w moim życiu, którego nigdy nie zapomnę.
Drogi pamiętniku,
Jestem w Paryżu leżę na hotelowym łóżku promienie słońca padają na moje zmęczone zwiedzaniem ciało. Paryż jest niesamowity, przez moje okno widzę wieże Eiffla. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że jest ona tak wielka! Widziałam ją na zdjęciach wiele razy, ale widok na żywo to coś pięknego. Co chwile chcę Sie uszczypnąć w rękę, bo nie wierze, że udało mi się tu dotrzeć? Mój plecak leży na środku pokoju. Nie mam nawet siły się rozpakować. Jestem zmęczona, lecz już czuję, że w nocy nie będę mogła zasnąć, bo myślę o jutrzejszych atrakcjach. Dzisiaj byliśmy w Luwrze, to niesamowite miejsce jest tam tyle prac znanych malarzy, że już na samym wejściu zaparło mi dech w piersiach. Tyle przestrzeni, a wszędzie obrazy. Nie tylko ja byłam zachwycona, moi rodzice także. Zawsze uważałam, że ludzie na całym świecie są tacy sami. Francuzi to niesamowity naród. Ich kraj jest piękny i wielki. Pierwszy raz wyjechaliśmy z rodzicami tak daleko. Jutro planujemy wyjazd do sławnych winnic w Bordeaux. Mimo tego, że są one prawie na samym końcu Francji mój tata powiedział, że obowiązkowo musimy zwiedzić to miasto. Bardzo interesuje się gatunkami win i wszystkim, co jest z tym związane. Mama początkowo nie bardzo chciała się zgodzić, ale z Bordeaux już niedaleko nad ocean, więc zgodziła się, bo kocha się opalać. Nie mogę się doczekać dnia jutrzejszego. Jutro opiszę cały ten niesamowity dzień, Dobranoc pamiętniczku.