Opisz w formie pamietnika jeden wybrany przez siebie dzien nadaj mu charakter zartobliwy. Opisz dzien w ktorym wymyslilismy nazwe pasztety dla naszej paczki to było na matematyce.Opisz byle co tylko ze na matmie i ze nas było 5.co tam chcesz to wymysl
Klauuu
25 marzec 2010r. Dziś był niby taki zwykły dzień, ale jak Ci Pamiętniku go opiszę to się uśmiejesz. Spóźniłam się na pierwszą lekcję aż 20 minut, to co prawda nie jest śmieszne, ale zaraz się zacznie ;) Chciałam wejść po cichutku, tak by nikt mnie nie zobaczył, ale Paweł krzyknął "No, nie martw się nikt Cię nie widzi" i nici z mojego planu, cała klasa zaczęła mi bić brawo, Kowalska (nauczycielka) oczywiście wpisała mi spóźnienie i wygłosiła kazanie "nie spóźniamy się". Potem już normalnie przeszliśmy do lekcji. Pani zadała pytanie Tomkowi "Wczoraj kupiłeś 2 ołówki po 1,50 i zeszyt o 47% droższy. Ile zapłaciłeś za zakupy?". Tomek po chwili namysłu odparł "Nic, nie zapłaciłem". Kowalska oczywiście zaczęła się na niego wydzierać, ale on upierał się, że nic nie zapłacił. W końcu wstawiła się za nim Gośka "To prawda, Tomek nic nie zapłacił za zeszyty". Ona też dostała solidną burę za to. Anka jako ostatnie osoba z naszej paczki powiedziała na słowa nauczycielki "Pani nic nie rozumie! Tomek nie mógł nic zapłacić za zeszyt i ołówki, bo nic takiego nie kupił, wszyscy całą paczką wczoraj byliśmy razem i on nic takiego nie kupował". Kowalska już chciała coś na to powiedzieć, ale na szczęście przerwała jej dzwonek. Na przerwie wszyscy się cieszyli, że dzięki nam straciliśmy matmę i stwierdzili, że moja paczka jest rewelacyjna!
Dziś był niby taki zwykły dzień, ale jak Ci Pamiętniku go opiszę to się uśmiejesz.
Spóźniłam się na pierwszą lekcję aż 20 minut, to co prawda nie jest śmieszne, ale zaraz się zacznie ;)
Chciałam wejść po cichutku, tak by nikt mnie nie zobaczył, ale Paweł krzyknął "No, nie martw się nikt Cię nie widzi" i nici z mojego planu, cała klasa zaczęła mi bić brawo, Kowalska (nauczycielka) oczywiście wpisała mi spóźnienie i wygłosiła kazanie "nie spóźniamy się". Potem już normalnie przeszliśmy do lekcji. Pani zadała pytanie Tomkowi "Wczoraj kupiłeś 2 ołówki po 1,50 i zeszyt o 47% droższy. Ile zapłaciłeś za zakupy?". Tomek po chwili namysłu odparł "Nic, nie zapłaciłem". Kowalska oczywiście zaczęła się na niego wydzierać, ale on upierał się, że nic nie zapłacił. W końcu wstawiła się za nim Gośka "To prawda, Tomek nic nie zapłacił za zeszyty". Ona też dostała solidną burę za to. Anka jako ostatnie osoba z naszej paczki powiedziała na słowa nauczycielki "Pani nic nie rozumie! Tomek nie mógł nic zapłacić za zeszyt i ołówki, bo nic takiego nie kupił, wszyscy całą paczką wczoraj byliśmy razem i on nic takiego nie kupował". Kowalska już chciała coś na to powiedzieć, ale na szczęście przerwała jej dzwonek. Na przerwie wszyscy się cieszyli, że dzięki nam straciliśmy matmę i stwierdzili, że moja paczka jest rewelacyjna!