Dworek znajdujący się w Czarnolesie należał do najwybitniejszego poety polskiego renesansu. Dwór czarnoleski był obszerny, ale niski, gdyż ze starości ściany zapadły się ździebko w ziemię. Dach za to stromy, wysoki. Po obu bokach dworu były przybudówki, stawiane w miarę jak jedno pokolenie następowało po drugim. Od strony warzywniaka, na wielkiej topoli znajdowało się gniazdo bocianie, a od podjazdu rozłożysta, stara lipa kładła aż na dach nadmiar swych gałęzi. Tysiące jej rówieśnic zginęły od topora, od pioruna, od wichru, ale lipa czarnoleska wciąż w pamięci polskiej pozostaje żywa, zielona, hucząca rojem pszczół, dymiąca obłokiem woni, wabiąca rozkosznym cieniem. Symbolizuje ono bezpieczeństwo. Długowieczność lipie dawał szacunek właściciela, który pod nią siadał i pisał. Pod drzewem stał stół, przy nim ławki. Płyta stołu zasnuta złotym pyłem kwiecia lipowego i słońcem siejącego się przez liście. Gdy tylko pojawili się goście to na tym stole przygotowane było piwo i dwa kubki. Rozrywkami właściciela dworku było wymyślanie rymów i granie w szachy z sąsiadem. Rozmawiali oni o dzbanku. Atmosfera we dworku była spokojna. Kochanowski wielokrotnie podkreślał dobrodziejstwa płynące z pobytu w Czarnolesie. Największą przysługę przepisuje wszechobecnemu Bogu. Dziękuje Mu za zdrowie, zamożność i talent. Życie we dworku poeta uznaje za udane i szczęśliwe. Czuje się tu dobrze jako ziemianin i poeta, mąż i ojciec. Uważam, że każdy chciałby mieszkać w Czarnolesie i odpoczywać pod zieloną lipą.
Dworek znajdujący się w Czarnolesie należał do najwybitniejszego poety polskiego renesansu.
Dwór czarnoleski był obszerny, ale niski, gdyż ze starości ściany zapadły się ździebko w ziemię. Dach za to stromy, wysoki. Po obu bokach dworu były przybudówki, stawiane w miarę jak jedno pokolenie następowało po drugim. Od strony warzywniaka, na wielkiej topoli znajdowało się gniazdo bocianie, a od podjazdu rozłożysta, stara lipa kładła aż na dach nadmiar swych gałęzi. Tysiące jej rówieśnic zginęły od topora, od pioruna, od wichru, ale lipa czarnoleska wciąż w pamięci polskiej pozostaje żywa, zielona, hucząca rojem pszczół, dymiąca obłokiem woni, wabiąca rozkosznym cieniem. Symbolizuje ono bezpieczeństwo. Długowieczność lipie dawał szacunek właściciela, który pod nią siadał i pisał. Pod drzewem stał stół, przy nim ławki. Płyta stołu zasnuta złotym pyłem kwiecia lipowego i słońcem siejącego się przez liście. Gdy tylko pojawili się goście to na tym stole przygotowane było piwo i dwa kubki. Rozrywkami właściciela dworku było wymyślanie rymów i granie w szachy z sąsiadem. Rozmawiali oni o dzbanku. Atmosfera we dworku była spokojna. Kochanowski wielokrotnie podkreślał dobrodziejstwa płynące z pobytu w Czarnolesie. Największą przysługę przepisuje wszechobecnemu Bogu. Dziękuje Mu za zdrowie, zamożność i talent. Życie we dworku poeta uznaje za udane i szczęśliwe. Czuje się tu dobrze jako ziemianin i poeta, mąż i ojciec.
Uważam, że każdy chciałby mieszkać w Czarnolesie i odpoczywać pod zieloną lipą.