swiadka zdarzenia: W ponury dzien usłyszałem krzyki Chriukina: "Bedziesz mi tu gryzł,draniu! Trzymać go chłopaki! Nie takie dziś czasy, zeby gryzc! łapaj! A...a". Wybiegłem i zobaczyłem go trzymającego psa. Był bardzo zdenerwowany, a zarazem dumny, kiedy podniósł swój zakrwawiony palec. Oczumiełow postanowił wyjaśnić tą sprawę i zaczął wypytywać o pochodzenie psa. Krzyknąłem więc: "Bodaj czy nie generała Żygałowa". Oczumiełow kazał sprawdzić Jełdyrinowi czy to rzeczywiście pies generała. Przypomniał on sobie, że jednak nie. Oczumiełow patrząc na psa zdał sobie sprawę, iż taki pies nie mógł pogryzc Chriukina, ponieważ jest zbyt mały. Oczumiełow rozgryzł złotnika i nie dał się nabrać. Stójkowy jednak nie wiedział czyj to pies. Przechodzącego obok kucharza Prochora zapytali czy to pies generała. Odpowiedział że nie generała lecz jego brata. My wszyscy zebrani śmialiśmy się z Chriukina. Po wszystkim wróciliśmy do pracy.
z perspektywy Chriukina: Pochmurnego dnia zaatakował mnie pies. Wybiegłem za nim żeby go złapać. Wokół zebrał się tłum ludzi. Uniosłem palec to góry tryumfalnie, aby pokazać, że zostałem ugryziony. Nagle podszedł Oczumiełow i postanowił rozwiązać zagadkę czyj to był pies. Powiedział stujkowi aby namyślił się i dał znać. Po chwili odpowiedział, że może to być pies generała ale wahał się co do ostatecznej decyzji. Wściekły stałem i czekałem na wyjaśnienie. Oskarżali mnie oto, że drażniłem psa i tknąłem go papierosem w głowe co było kompletną bzdurą. To było niedorzeczne. Po chwili zapytano przechodzącego obok kucharza, który powiedział, iż pies należy do brata generała. Po wszystkim tłum zaczął się ze mnie śmiać.
swiadka zdarzenia:
W ponury dzien usłyszałem krzyki Chriukina: "Bedziesz mi tu gryzł,draniu! Trzymać go chłopaki! Nie takie dziś czasy, zeby gryzc! łapaj! A...a". Wybiegłem i zobaczyłem go trzymającego psa. Był bardzo zdenerwowany, a zarazem dumny, kiedy podniósł swój zakrwawiony palec. Oczumiełow postanowił wyjaśnić tą sprawę i zaczął wypytywać o pochodzenie psa. Krzyknąłem więc: "Bodaj czy nie generała Żygałowa". Oczumiełow kazał sprawdzić Jełdyrinowi czy to rzeczywiście pies generała. Przypomniał on sobie, że jednak nie. Oczumiełow patrząc na psa zdał sobie sprawę, iż taki pies nie mógł pogryzc Chriukina, ponieważ jest zbyt mały. Oczumiełow rozgryzł złotnika i nie dał się nabrać. Stójkowy jednak nie wiedział czyj to pies. Przechodzącego obok kucharza Prochora zapytali czy to pies generała. Odpowiedział że nie generała lecz jego brata. My wszyscy zebrani śmialiśmy się z Chriukina. Po wszystkim wróciliśmy do pracy.
z perspektywy Chriukina:
Pochmurnego dnia zaatakował mnie pies. Wybiegłem za nim żeby go złapać. Wokół zebrał się tłum ludzi. Uniosłem palec to góry tryumfalnie, aby pokazać, że zostałem ugryziony. Nagle podszedł Oczumiełow i postanowił rozwiązać zagadkę czyj to był pies. Powiedział stujkowi aby namyślił się i dał znać. Po chwili odpowiedział, że może to być pies generała ale wahał się co do ostatecznej decyzji. Wściekły stałem i czekałem na wyjaśnienie. Oskarżali mnie oto, że drażniłem psa i tknąłem go papierosem w głowe co było kompletną bzdurą. To było niedorzeczne. Po chwili zapytano przechodzącego obok kucharza, który powiedział, iż pies należy do brata generała. Po wszystkim tłum zaczął się ze mnie śmiać.