Kiedy zaczynałam rejs, byłam bardzo podekscytowana.Moje emocje sięgały zenitu,kiedy stopniowo zanurzaliśmy się pod wodą. Chciałąm aż piszczeć z radości, tak się cieszyłam. I stało się- zanurzyliśmy się całkowicie.Tamten świat jest całkiem inny. Wiele stworzeń, rafy koralowe-ahh jak tam pięknie. Każdy musi jeść,żeby przeżyć. Czasem nawet jeden zjada drugiego. Niestety, tam jest inaczej niż tu na powierzchni.Nikt nie musi walczyć żeby przeżyć. Rafy koralowe były cudowne. Tyle było kolorów,że aż nie wiadomo było na co patrzeć-czy na ryby, czy na nie. Później zobaczyliśmy rekina.Bałam się co będzie-przecież w każdej chwili mógł nas zaatakować. Ciekawe co by wtedy było. Na szczęście rekin popłynął sobie popłynął dalej.Niestety, niedługo potem nasza wycieczka dobiegała końca.Poinformowałam załogę, oraz pasażerów o końcu wycieczki.Wszyscy byli zaskoczeni, że czas tak szybko minął. Chciałam zostać dłużej pod wodą, ale praca jest pracą i musiałam rozkazać się wynurzyć. Kiedy wypłynęliśmy na powierzchnię, wszystko zniknęło a w myślach kłębiły się tylko wspomnienia z tego podwodnego rejsu...
Mam nadzieję,że pomogłam.Cóż, troszkę się rozpisałam, ale możesz sobie zawsze skrócić. Napisałam to w rodzaju żeńskim,gdyż nie wiem kim jesteś ale to też przecież zawsze można sobie zmienić :))
"Moje wrażenia"
Kiedy zaczynałam rejs, byłam bardzo podekscytowana.Moje emocje sięgały zenitu,kiedy stopniowo zanurzaliśmy się pod wodą. Chciałąm aż piszczeć z radości, tak się cieszyłam. I stało się- zanurzyliśmy się całkowicie.Tamten świat jest całkiem inny. Wiele stworzeń, rafy koralowe-ahh jak tam pięknie. Każdy musi jeść,żeby przeżyć. Czasem nawet jeden zjada drugiego. Niestety, tam jest inaczej niż tu na powierzchni.Nikt nie musi walczyć żeby przeżyć. Rafy koralowe były cudowne. Tyle było kolorów,że aż nie wiadomo było na co patrzeć-czy na ryby, czy na nie. Później zobaczyliśmy rekina.Bałam się co będzie-przecież w każdej chwili mógł nas zaatakować. Ciekawe co by wtedy było. Na szczęście rekin popłynął sobie popłynął dalej.Niestety, niedługo potem nasza wycieczka dobiegała końca.Poinformowałam załogę, oraz pasażerów o końcu wycieczki.Wszyscy byli zaskoczeni, że czas tak szybko minął. Chciałam zostać dłużej pod wodą, ale praca jest pracą i musiałam rozkazać się wynurzyć. Kiedy wypłynęliśmy na powierzchnię, wszystko zniknęło a w myślach kłębiły się tylko wspomnienia z tego podwodnego rejsu...
Mam nadzieję,że pomogłam.Cóż, troszkę się rozpisałam, ale możesz sobie zawsze skrócić. Napisałam to w rodzaju żeńskim,gdyż nie wiem kim jesteś ale to też przecież zawsze można sobie zmienić :))
Bay!