Idę prosto wychodząc z klatki.Oglądam, z zaciekawieniam krzaki i drzewa pokryte śniegiem. Skręcam w prawo i widzę nagle przejażdzający czerwony samochód a w nim pies (wygląda jakby sie do mnie uśmiechał).Zniepokojem patrze na grupe dzieci ślizgających się na lodzie i idę dalej. Skręcam w lewo i widać już budynek szkoły zauważyłam po raz pierwszy ż starsza pani mach z okna do przechodzących dzieci. Też jej macham .Wchodze doszkoły i wspominam jakie miłe rzeczy spotkaly mnie podrodze . mysle ze pomoglam.
Idę prosto wychodząc z klatki.Oglądam, z zaciekawieniam krzaki i drzewa pokryte śniegiem. Skręcam w prawo i widzę nagle przejażdzający czerwony samochód a w nim pies (wygląda jakby sie do mnie uśmiechał).Zniepokojem patrze na grupe dzieci ślizgających się na lodzie i idę dalej. Skręcam w lewo i widać już budynek szkoły zauważyłam po raz pierwszy ż starsza pani mach z okna do przechodzących dzieci. Też jej macham .Wchodze doszkoły i wspominam jakie miłe rzeczy spotkaly mnie podrodze . mysle ze pomoglam.