gabi96
W mojej rodzinie jest taki zawsze przestzregany rytułał. Co niedzielę, gdy wracamy z porannej Mszy Św. idziemy do domu mojej babci i tam zjeżdża się cała rodzina. Wspólnie siedzimy przy stole i kawie, oczywiscie babcia piecze pyszne placki. Rozmawiamy o przygodach , zdarzeniach, zmartwieniach, wymieniamy swoje myśli. I tak w miłej atmoswerze spedzamy przedpołudnie niedzieli.
Kajaa
Mój rytuał rodzinny jest taki. Codziennie rano wstajemy o 7.[oprócz soboty i niedzieli] Potem jemy śniadanie.Idziemy do szkoły.Wracamy ok.14.Jemy obiad.Czytamy książki,siedzimy przy komputerze czy czytamy. Sprzątamy dom.
MrsSkeptic
Moim rytuałem rodzinnym w weekendy są cosobotnie porzadki. Wstajemy rano przed godziną dziesiątą i zabieramy się do sprzątania. Gdy wszystko lśni już czystością wspólnie robimy ciasto. Wieczorem siadamy przed telewizorem i przy pysznych wypiekach oglądamy telewizję. Gdy wszyscy są już po kąpieli włączamy jakiś wspólnie wybrany film.
Co niedzielę, gdy wracamy z porannej Mszy Św. idziemy do domu mojej babci i tam zjeżdża się cała rodzina. Wspólnie siedzimy przy stole i kawie, oczywiscie babcia piecze pyszne placki. Rozmawiamy o przygodach , zdarzeniach, zmartwieniach, wymieniamy swoje myśli. I tak w miłej atmoswerze spedzamy przedpołudnie niedzieli.
Codziennie rano wstajemy o 7.[oprócz soboty i niedzieli]
Potem jemy śniadanie.Idziemy do szkoły.Wracamy ok.14.Jemy obiad.Czytamy książki,siedzimy przy komputerze czy czytamy.
Sprzątamy dom.