opisz ogród botaniczny i plac broni mam to na jutro pomocy daje najjj
UwUQwQOvO
Boka wraz z dwoma najodważniejszymi kolegami postanowił przedostać się do Ogrodu Botanicznego i pozostawić tam kartkę z czerwonego papieru, na której było napisane: „TU BYLI CHŁOPCY Z PLACU BRONI”. Czyn ten miał wykazać, że nie boją się grupy Feriego Acza i mają odwagę wkroczyć na ich teren, kiedy są na wyspie. Nemeczek odważnie wystąpił naprzód, zapewniając, że chętnie dołączy do przewodniczącego. Obok niego stanął Czonakosz.
Zapadł zmierzch, kiedy dotarli na miejsce. Z bijącymi sercami przedostali się przez mur. Czonakosz wdrapał się na akację i wypatrzył dwie postacie, stojące na mostku. Przykucnęli za krzaczkiem, zastanawiając się, co robić dalej. Boka zdecydował, że należy przedostać się do ruin zamku. Zaczęli czołgać się, kiedy rozległ się przeciągły gwizd. Przestraszeni, że ich obecność została odkryta, padli na trawę. Kiedy nikt się nie zjawił, domyślili się, że był to sygnał do zmiany warty. Ponownie ruszyli w stronę wzgórza. Szybko dotarli do ruin zamku i Boka zalecił ostrożność.
1 votes Thanks 1
UwUQwQOvO
Ogród botaniczny z lektury "Chłopcy z placu broni", nazywany jest inaczej szklarnią. Są w niej ogromne, przezroczyste i nie zbyt czyste okna z trzech stron budynku. Znajduje się tam bardzo dużo kwiatów, które w większości uschły i stały się ciemnobrązowe. Cała budowla wewnątrz jest pokryta białą farbą, która trochę zbutwiała od wody i wilgoci.
Zapadł zmierzch, kiedy dotarli na miejsce. Z bijącymi sercami przedostali się przez mur. Czonakosz wdrapał się na akację i wypatrzył dwie postacie, stojące na mostku. Przykucnęli za krzaczkiem, zastanawiając się, co robić dalej. Boka zdecydował, że należy przedostać się do ruin zamku. Zaczęli czołgać się, kiedy rozległ się przeciągły gwizd. Przestraszeni, że ich obecność została odkryta, padli na trawę. Kiedy nikt się nie zjawił, domyślili się, że był to sygnał do zmiany warty. Ponownie ruszyli w stronę wzgórza. Szybko dotarli do ruin zamku i Boka zalecił ostrożność.