Opisz obraz Paula Gaugina pt" Skąd pochodzimy, kim jesteśmy, dokąd idziemy?"
patryka14
Obraz Paula Gauguina przedstawia ludzi odpoczywających w jakimś lesistym, zacienionym miejscu. Z rysów twarzy oraz koloru skóry domyślam się, że Azjatów. Postacie namalowane są zamyślone i skupione, a całe dzieło przepełnione jest symbolizmem odwołującym się do religii chrześcijańskiej.
Jednym z takich symboli jest postać zrywająca jabłko. Narzuca nam to na myśl naszego praojca, Adama. Obnażone osoby, wcale nie ukrywające swych ciał. Bez wstydu, tak jak ich Bóg stworzył. To kolejne odwołanie do Biblii. No i tło. Miejsce, w którym przebywają. Bajeczne, tropikalne konary drzew, zielona trawa, kolorowe kwiaty. Tak ewangeliści opisywali rajski ogród. Paul Gauguin uwiecznił na płótnie raj, jakim chciałby go widzieć.
Na pierwszym planie przeważają kolory jasne i ciepłe, lecz w sumie jest ich niewiele. Całą potęgę tego dzieła stanowią mroczne cienie i zimne szarości. Dzieło to jest raczej ponure i jedynie ten element nie kojarzy mi się z rajem. Zmusza do wytężenia umysłu – co artysta miał na myśli malując poszczególne osoby? Co miał przed oczyma? Dlaczego ten obraz nosi taki tytuł? Niby prosty. Trzy krótkie pytania, ale niech ktokolwiek z nas poważy się na nie odpowiedzieć. To niemożliwe, bo nikt z nas nie zna przyszłości. Lecz tak naprawdę, kto z nas zna teraźniejszość? Czy wiemy, kim jesteśmy? Ludźmi. A kim jest człowiek?
Gauguin chce nas zmusić do przystanięcia na chwilę i rozważenia nad drogą swego życia. Czy na pewno dobrze wybraliśmy? Czy nie jest za późno, by to zmienić? Malując obrazy, artysta chciał nam dać do zrozumienia, że zawsze jest czas, by się zatrzymać, pomyśleć. Goni nas czas, ale co może nam dać czas, że ma prawo nam odbierać życie? Być może artysta chce nam powiedzieć, że cokolwiek w życiu zrobimy i tak trafimy do korzeni. W tym wypadku do Boga. Wszechobecnego pasterza.
Jednym z takich symboli jest postać zrywająca jabłko. Narzuca nam to na myśl naszego praojca, Adama. Obnażone osoby, wcale nie ukrywające swych ciał. Bez wstydu, tak jak ich Bóg stworzył. To kolejne odwołanie do Biblii. No i tło. Miejsce, w którym przebywają. Bajeczne, tropikalne konary drzew, zielona trawa, kolorowe kwiaty. Tak ewangeliści opisywali rajski ogród. Paul Gauguin uwiecznił na płótnie raj, jakim chciałby go widzieć.
Na pierwszym planie przeważają kolory jasne i ciepłe, lecz w sumie jest ich niewiele. Całą potęgę tego dzieła stanowią mroczne cienie i zimne szarości. Dzieło to jest raczej ponure i jedynie ten element nie kojarzy mi się z rajem. Zmusza do wytężenia umysłu – co artysta miał na myśli malując poszczególne osoby? Co miał przed oczyma? Dlaczego ten obraz nosi taki tytuł? Niby prosty. Trzy krótkie pytania, ale niech ktokolwiek z nas poważy się na nie odpowiedzieć. To niemożliwe, bo nikt z nas nie zna przyszłości. Lecz tak naprawdę, kto z nas zna teraźniejszość? Czy wiemy, kim jesteśmy? Ludźmi. A kim jest człowiek?
Gauguin chce nas zmusić do przystanięcia na chwilę i rozważenia nad drogą swego życia. Czy na pewno dobrze wybraliśmy? Czy nie jest za późno, by to zmienić? Malując obrazy, artysta chciał nam dać do zrozumienia, że zawsze jest czas, by się zatrzymać, pomyśleć. Goni nas czas, ale co może nam dać czas, że ma prawo nam odbierać życie?
Być może artysta chce nam powiedzieć, że cokolwiek w życiu zrobimy i tak trafimy do korzeni. W tym wypadku do Boga. Wszechobecnego pasterza.