Na pierwszym planie obrazu widzimy pogrążonego w smutku ojca- Jana Kochanowskiego, który pochyla się czule obejmując i całując w czoło ciało swej przedwcześnie zmarłej, bo zaledwie pięcioletniej, córeczki. Jego twarz wygląda na zmęczoną, maluje się na niej rozpacz, żal i cierpienie, ma przymrużone oczy. Ubrany jest w czarny żałobny strój z białym kołnierzem. Pisarz, trzymając Urszulkę w objęciach, jednocześnie wskazuje na nią dłońmi, co świadczy o tym, że jest na obrazie najważniejsza. Ubrana jest w białą sukienkę symbolizującą jej czystość i niewinność, na piękne ognistorude włosy włożony jest wianek z mirty, na piersi między delikatnymi rączkami leży brązowy krzyż. Dziewczynka ułożona jest w skromnej, drewnianej trumience, obitej metalowymi okuciami. Barwy użyte do przedstawienia tych dwóch postaci są bardziej wyraziste niż reszta obrazu, światło także skierowane jest na nich. Drugi plan obrazu jest raczej ubogi. Po lewej stronie znajduje się obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem, a także stojąca obok, dająca nienaturalne światło świeca. Pod obrazem widzimy zapalony znicz. Po prawej stronie obrazu widoczny jest regał z książkami. W dolnym rogu dostrzegamy lutnię, która symbolizuje sztukę i talent poetycki, jaki niewątpliwie posiadała Urszulka. Lutnia leży na czerwonym materiale, który oznacza zwycięstwo nad śmiercią. Można więc powiedzieć, że lewa strona obrazu ukazuje przedmioty związane z Bogiem, duchowością, a prawa – przedmioty używane w życiu codziennym. Tło obrazu jest bardzo ciemne. Malarz chciał pokazać nam smutny nastrój, jaki towarzyszył śmierci owej osoby. Całość jest przygnębiająca. Już po jednym spojrzeniu na scenę widać zawarty w niej ogromny smutek. Patrząc na ten obraz rozumiemy, że śmierć czeka na wszystkich, czy to młodych ludzi, czy też starych. Godne przytoczenia są tez sowa ks. Jana Twardowskiego: " śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą...". Obraz ściśle nawiązuje do dziewiętnastu trenów napisanych przez Jana Kochanowskiego dla Urszulki, bardzo prawdopodobne, iż artysta z nich właśnie czerpał natchnienie. Opiewają one charakter, urodę i umiejętności Urszulki za życia (np Tren VIII), wielką stratę po jej śmierci, miłość ojca, jak również pytania natury religijnej- o życie po śmierci i miejsce, w którym obecnie znajduje się uwielbiona córka (Tren X). Obraz przedstawia zaś scenę pożegnania ojca z umiłowaną córką, jego żałość. Ula była największym natchnieniem ojca zarówno za życia, jak i po śmierci, choć w całkiem różny sposób. Tak więc smutne wydarzenie, tak ważne dla ogarniętego żalem ojca, zostało ujrzane jako takowe również przez Jana Matejkę, dla obu mężczyzn stało się duszą dla wielkich, pięknych, docenianych dziś dzieł. Na mnie obraz „Jan Kochanowski nad zwłokami Urszulki” Matejki wywarł wielkie wrażenie. Zachwyca on swą symboliką, wiarygodnym oddaniem malowanej sceny, odpowiednią kolorystyką i grą światła. Patrząc na niego można wręcz poczuć żal i smutek ojca, pustkę po śmierci dziewczynki czy ciemność świata, w którym zamknął się wtedy pisarz. Dzieło jest należycie docenione i godne zmarłego anioła, jakim była zapewne Urszulka.
Na pierwszym planie obrazu widzimy pogrążonego w smutku ojca- Jana Kochanowskiego, który pochyla się czule obejmując i całując w czoło ciało swej przedwcześnie zmarłej, bo zaledwie pięcioletniej, córeczki. Jego twarz wygląda na zmęczoną, maluje się na niej rozpacz, żal i cierpienie, ma przymrużone oczy. Ubrany jest w czarny żałobny strój z białym kołnierzem. Pisarz, trzymając Urszulkę w objęciach, jednocześnie wskazuje na nią dłońmi, co świadczy o tym, że jest na obrazie najważniejsza. Ubrana jest w białą sukienkę symbolizującą jej czystość i niewinność, na piękne ognistorude włosy włożony jest wianek z mirty, na piersi między delikatnymi rączkami leży brązowy krzyż. Dziewczynka ułożona jest w skromnej, drewnianej trumience, obitej metalowymi okuciami. Barwy użyte do przedstawienia tych dwóch postaci są bardziej wyraziste niż reszta obrazu, światło także skierowane jest na nich.
Drugi plan obrazu jest raczej ubogi. Po lewej stronie znajduje się obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem, a także stojąca obok, dająca nienaturalne światło świeca. Pod obrazem widzimy zapalony znicz. Po prawej stronie obrazu widoczny jest regał z książkami. W dolnym rogu dostrzegamy lutnię, która symbolizuje sztukę i talent poetycki, jaki niewątpliwie posiadała Urszulka. Lutnia leży na czerwonym materiale, który oznacza zwycięstwo nad śmiercią. Można więc powiedzieć, że lewa strona obrazu ukazuje przedmioty związane z Bogiem, duchowością, a prawa – przedmioty używane w życiu codziennym.
Tło obrazu jest bardzo ciemne. Malarz chciał pokazać nam smutny nastrój, jaki towarzyszył śmierci owej osoby. Całość jest przygnębiająca. Już po jednym spojrzeniu na scenę widać zawarty w niej ogromny smutek. Patrząc na ten obraz rozumiemy, że śmierć czeka na wszystkich, czy to młodych ludzi, czy też starych. Godne przytoczenia są tez sowa ks. Jana Twardowskiego: " śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą...".
Obraz ściśle nawiązuje do dziewiętnastu trenów napisanych przez Jana Kochanowskiego dla Urszulki, bardzo prawdopodobne, iż artysta z nich właśnie czerpał natchnienie. Opiewają one charakter, urodę i umiejętności Urszulki za życia (np Tren VIII), wielką stratę po jej śmierci, miłość ojca, jak również pytania natury religijnej- o życie po śmierci i miejsce, w którym obecnie znajduje się uwielbiona córka (Tren X).
Obraz przedstawia zaś scenę pożegnania ojca z umiłowaną córką, jego żałość. Ula była największym natchnieniem ojca zarówno za życia, jak i po śmierci, choć w całkiem różny sposób. Tak więc smutne wydarzenie, tak ważne dla ogarniętego żalem ojca, zostało ujrzane jako takowe również przez Jana Matejkę, dla obu mężczyzn stało się duszą dla wielkich, pięknych, docenianych dziś dzieł.
Na mnie obraz „Jan Kochanowski nad zwłokami Urszulki” Matejki wywarł wielkie wrażenie. Zachwyca on swą symboliką, wiarygodnym oddaniem malowanej sceny, odpowiednią kolorystyką i grą światła. Patrząc na niego można wręcz poczuć żal i smutek ojca, pustkę po śmierci dziewczynki czy ciemność świata, w którym zamknął się wtedy pisarz. Dzieło jest należycie docenione i godne zmarłego anioła, jakim była zapewne Urszulka.