sylwusia96
Biegnę nad morzem w niedzielny poranek i widzę kolegę z wózkiem. Pomachałem i pobiegłem. Po 10 minutach widzę drugiego, też z dzieckiem w wózku. Pomachałem i pobiegłem dalej. Pomyślałem: - Cholerny wysyp czterdziestoletnich tatusiów?
Minął kwadrans – spotkałem trzeciego. Ten, uśmiechnięty od ucha do ucha, dumnie pokazuje mi syna w wózku i mówi: - Ty też mógłbyś sprawić sobie dzidziusia! - Aaałaaaaa! - wrzasnąłem gdzieś w środku sam do siebie, jakby mnie ktoś wrzątkiem polał.
Nie wiem, czy to nadmiar tlenu, czy zmęczenie, ale oczami wyobraźni zobaczyłem, że mój dobry przyjaciel P. zamienia się nagle w potwora z wielkimi zębami. Ja i dzieci? W ŻYCIU! Pożegnałem się błyskawicznie i pognałem w siną dal do domu.
0 votes Thanks 0
aduusia
Moim najstaszniejszym snem był sen, który śnił mi się kilka dni temu. Było słoneczne popołudnie wróciłam do domu ze szkoły. Moja mama była w kuchni i gdy weszłam nie odezwała się do mnie. Idąc w stronę kuchniu ujrzałam mamę, która trzymała pistolet w ręce i celowała do mnie. Starałam się uciekać, alle mama dogoniła mnie i pociągneła za spust. Chciałam zasłonić się dłonią niestety to nic nie pomogło. Okazało się, że mama ciągnąc za spust przebiła mi dziurę w ręce i zraniła w prawę ramię. Obudziłam się bardzo przerażona. Tego snu nie zapomną do końca zycia .
proszę ;D
3 votes Thanks 3
golasek97
Wczoraj przyśnił mi się okropny sen.W tym śnie będąc w swoim mieście byłem poszukiwany przez dwóch złodziei , którzy chcieli mnie skrzywdzić.Ścigali mnie za to że byłem nieposłuszny i nie chciałem ukraść dla nich pieniędzy z kiosku.Zaczęło się tak , że zobaczyłem dwóch mężczyzn idących w moją stronę , jeden z nich trzymał atrapę pistoletu.Kazali mi wziąć pistolet , podejść do sprzedawczyni i zażądać pieniędzy , ale odtrąciłem mu atrapę i zacząłem uciekać. Kiedy już mnie prawie złapali , przebudziłem się i odetchnąłem z ulgą , wiedząc że to był tylko sen. prosze 6 zdan
Minął kwadrans – spotkałem trzeciego. Ten, uśmiechnięty od ucha do ucha, dumnie pokazuje mi syna w wózku i mówi:
- Ty też mógłbyś sprawić sobie dzidziusia!
- Aaałaaaaa! - wrzasnąłem gdzieś w środku sam do siebie, jakby mnie ktoś wrzątkiem polał.
Nie wiem, czy to nadmiar tlenu, czy zmęczenie, ale oczami wyobraźni zobaczyłem, że mój dobry przyjaciel P. zamienia się nagle w potwora z wielkimi zębami. Ja i dzieci? W ŻYCIU! Pożegnałem się błyskawicznie i pognałem w siną dal do domu.
proszę ;D
prosze 6 zdan