Opisz krótko ,jak wygladaół zamek krzyzotopur....Dam najjjjj ale o szybka odpowiec proszeeeee!!!!!:))
edu1234567890
Według przekazów Krzyżtopór był gigantycznym kalendarzem. Miał cztery baszty reprezentujące cztery pory roku, 12 wielkich sal reprezentujących miesiące, 52 pokoje – tyle ile jest tygodni w roku i 365 okien - tyle ile jest dni w roku. Nad jedną z komnat miał się znajdować szklany dach, nad którym umieszczono zbiornik wodny z egzotycznymi rybami.
Krzyżtopór posiadał własny system wentylacyjny i grzewczy. Układ kanałów wewnątrz budynku powodował, że ciepło i świeże powietrze docierało do poszczególnych pomieszczeń. Dla gospodarczych potrzeb zamku, funkcjonowała instalacja wyciągowa przypominająca windy.
Nad marmurowymi żłobami stajni, które były ulokowanie w pomieszczeniach piwnicznych znajdowały się zwierciadła. Prawdopodobnie chodziło o oświetlenie ciemnych pomieszczeń. Przez specjalną konstrukcję okien światło padało na lustra i odbijając się od nich oświetlało stajnie. Stajnie były zbudowane dla 300 koni.
Jak głosi legenda Krzyżtopór miał mieć podziemne połączenie z Ossolinem. Właściciele zamków w Ujeździe i Ossolinie, jeździli tym lochem do siebie w gościnę, saniami po specjalnej powierzchni wyłożonej cukrem, który miał imitować lód. Od strony północnej przylegały niegdyś piękne ogrody w stylu włoskim.
Krzyżtopór posiadał własny system wentylacyjny i grzewczy. Układ kanałów wewnątrz budynku powodował, że ciepło i świeże powietrze docierało do poszczególnych pomieszczeń. Dla gospodarczych potrzeb zamku, funkcjonowała instalacja wyciągowa przypominająca windy.
Nad marmurowymi żłobami stajni, które były ulokowanie w pomieszczeniach piwnicznych znajdowały się zwierciadła. Prawdopodobnie chodziło o oświetlenie ciemnych pomieszczeń. Przez specjalną konstrukcję okien światło padało na lustra i odbijając się od nich oświetlało stajnie. Stajnie były zbudowane dla 300 koni.
Jak głosi legenda Krzyżtopór miał mieć podziemne połączenie z Ossolinem. Właściciele zamków w Ujeździe i Ossolinie, jeździli tym lochem do siebie w gościnę, saniami po specjalnej powierzchni wyłożonej cukrem, który miał imitować lód. Od strony północnej przylegały niegdyś piękne ogrody w stylu włoskim.