Półwysep Koreański jest rejonem, w którym od około 60 lat panuje niepokój wśród ludności. Konflikt rozpoczęty w latach 50. do dzisiaj nie został zażegnany. Historycy dopatrują się wielu jego przyczyn. Od początku zakończenia II wojny światowej planowano utworzenie wspólnego państwa na półwyspie, zwyciężyły jednak różnice między dwoma największymi wówczas mocarstwami – Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Radzieckim, stacjonującymi odpowiednio na południu i północy. W roku 1949 z terenów wycofano wojska amerykańskie i radzieckie. Rok później, za zgodą Stalina, Koreańska Republika Ludowo - Demokratyczna zaatakowała tereny południowe, mając nadzieję na szybkie zwycięstwo. ONZ szybko podjęło działania, wspierając Republikę Korei czterystoma tysiącami żołnierzy amerykańskich. Dowodził nimi Douglas MacArthur. Szybko wyparli oni armię północnokoreańską na północ, przekraczając przy tym 38. równoleżnik, która była granicą obu krajów. Walki stawały się coraz bardziej krwawe i trwały nieprzerwanie do lipca 1953 roku. Dopiero zmiany polityczne w Związku Radzieckim, gdzie zmarł Józef Stalin oraz w USA, gdzie prezydentem został Dwight Eisenhover, doprowadziły do zakończenia konfliktu. Nastąpiło podpisanie rozejmu w Panmundżon. Między Koreą Północną, a Południową utworzono strefę demokratyczną, której granicą miał być równoleżnik 38. Niestety w listopadzie roku 2010, granica ta została przekroczona. Korea Północna znowu zaatakowała swojego sąsiada, tym razem cięższą bronią. Ostrzelano wówczas jedną z wysp Południowokoreańskich. Padło aż 600 strzałów z broni artyleryjskiej. Na wyspie spłonęło kilkadziesiąt domów, a kilka osób zostało rannych. Mieszkańców szybko ewakuowano. Dzisiaj nazywa się to akcją prowokacyjną, choć wcześniej wyglądało to na początek wojny na półwyspie Koreańskim. Na chwilę obecną nie wiadomo, czego się spodziewać. TROCHĘ TEGO JEST ALE COŚ WYSZUKASZ ; )
Półwysep Koreański jest rejonem, w którym od około 60 lat panuje niepokój wśród ludności. Konflikt rozpoczęty w latach 50. do dzisiaj nie został zażegnany. Historycy dopatrują się wielu jego przyczyn. Od początku zakończenia II wojny światowej planowano utworzenie wspólnego państwa na półwyspie, zwyciężyły jednak różnice między dwoma największymi wówczas mocarstwami – Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Radzieckim, stacjonującymi odpowiednio na południu i północy.
W roku 1949 z terenów wycofano wojska amerykańskie i radzieckie. Rok później, za zgodą Stalina, Koreańska Republika Ludowo - Demokratyczna zaatakowała tereny południowe, mając nadzieję na szybkie zwycięstwo. ONZ szybko podjęło działania, wspierając Republikę Korei czterystoma tysiącami żołnierzy amerykańskich. Dowodził nimi Douglas MacArthur. Szybko wyparli oni armię północnokoreańską na północ, przekraczając przy tym 38. równoleżnik, która była granicą obu krajów. Walki stawały się coraz bardziej krwawe i trwały nieprzerwanie do lipca 1953 roku. Dopiero zmiany polityczne w Związku Radzieckim, gdzie zmarł Józef Stalin oraz w USA, gdzie prezydentem został Dwight Eisenhover, doprowadziły do zakończenia konfliktu. Nastąpiło podpisanie rozejmu w Panmundżon. Między Koreą Północną, a Południową utworzono strefę demokratyczną, której granicą miał być równoleżnik 38.
Niestety w listopadzie roku 2010, granica ta została przekroczona. Korea Północna znowu zaatakowała swojego sąsiada, tym razem cięższą bronią. Ostrzelano wówczas jedną z wysp Południowokoreańskich. Padło aż 600 strzałów z broni artyleryjskiej. Na wyspie spłonęło kilkadziesiąt domów, a kilka osób zostało rannych. Mieszkańców szybko ewakuowano. Dzisiaj nazywa się to akcją prowokacyjną, choć wcześniej wyglądało to na początek wojny na półwyspie Koreańskim. Na chwilę obecną nie wiadomo, czego się spodziewać. TROCHĘ TEGO JEST ALE COŚ WYSZUKASZ ; )