Po pierwsze Papkin, jego "dwie twarze"- jedna pozornie odważna, mężna- gdy nikt nie widzi,samochwalcza, i druga- posłuszna, wręcz tchórzliwa. Postać ta śmieszy nie samym tylko zachowaniem, ale rónież tym, co mówi i jak mówi. Dyktuje sobie testament, będąc rzekomo otrutym, próbuje być posłem a właściwie się z tej misji wykręcić, a przybywając do rejenta z każdą chwilą mówi coraz mniej pewnie, bojąć się gospodarza. Śmieszą nas jego oświadczyny i jego reakcja na wyzwania, jakie stawia mu Klara. Śmieszy scena przy murze, gdzie wyzywa murzarzy, których już dawno nie ma.Mówi językiem przesadnym, patetycznym.
Kolejna postać to Cześnik, który w ciekawy sposób redaguje list, wykazując się ograniczonym zasobem słownicta.Wciąż powtarza"Mocium panie"i gestykuluje
Po pierwsze Papkin, jego "dwie twarze"- jedna pozornie odważna, mężna- gdy nikt nie widzi,samochwalcza, i druga- posłuszna, wręcz tchórzliwa. Postać ta śmieszy nie samym tylko zachowaniem, ale rónież tym, co mówi i jak mówi. Dyktuje sobie testament, będąc rzekomo otrutym, próbuje być posłem a właściwie się z tej misji wykręcić, a przybywając do rejenta z każdą chwilą mówi coraz mniej pewnie, bojąć się gospodarza. Śmieszą nas jego oświadczyny i jego reakcja na wyzwania, jakie stawia mu Klara. Śmieszy scena przy murze, gdzie wyzywa murzarzy, których już dawno nie ma.Mówi językiem przesadnym, patetycznym.
Kolejna postać to Cześnik, który w ciekawy sposób redaguje list, wykazując się ograniczonym zasobem słownicta.Wciąż powtarza"Mocium panie"i gestykuluje