Ania często wpadała w kłopoty przez swoje szalone pomysły. Tak też było tym razem.
Diana z Anią poszły na piknik. Swietnie się bawiły z przyjaciółmi. Ten dzien był jeszcze lepsze dlatego, że Ania mogła nocowac u Diany. Po udanym i wesołym spotkaniu dziewczynki poszły do domu Diany. Gdy ubrały się w pidżamy Ania wpadła na pewien pomysł.
-Diano, ścigajmy sie do łóżek!-krzyknęła Ania z uśmiechem.
-Będę pierwsza!- zawołała Diana już biegnąc.
Przyjaciółki śmiały się biegnąc i krzyczały.
-Przegonię Cię!
-Zwolnisz na schodach!
-I tam będę pierwsza!
W końcu dziewczęta dotarły do drzwi i Ania z hałasem je otworzyła. Z rozbiegu skoczyła z Dianą do łóżka, ale było dziwnie twarde..
-Matko! Co tu się dzieje?!-ktos krzyknął.
Dziewczyny wybiegły z pokoju, a Diana powiedziała:
-Nie wiedziałam, że moja ciotka Józefina dzisiaj nas pilnuje!
-A jednak tutaj jest!-odpowiedziała Ania.
Teraz już spokojnie przyjaciółki położyłe się spać w drugim pokoju gościnnym.
Rano ciotka Józefina je pouczała i zaczęła tłumaczyć, co to jest dobre wychowanie. Ania już nigdy nie wskoczy do żadnego łóżka, zanim nie upewni się, że jest puste.
Pewnego razu Maryla wracając do domu, z radością myślała o cieple które w nim panuje. Była pewna, że Ania jak zwykle napaliła w piecu. Jakie było jej zdziwienie kiedy stwierdziła, że w domu panuje chłód, a Ani nie ma. Napaliła w piecu i czekała na Anię z wymówkami.
Jednak Ani długo nie było i Maryla zaczęła się niepokoić. Po pewnym czasie weszła do pokoju Ani i ze zdziwieniem zobaczyła, że Ania leży w łóżku. Bardzo się przestraszyła, że stało się coś złego. Rzeczywiście stało się! Prawdziwa katastrofa. Ania ciągle niezadowolona z koloru swoich włosów kupiła od Niemca-domokrążcy farbę do włosów. Według zapewnień handlarza miała być ona niezmywalna i kruczoczarna.
Niestety z jego zapewnień sprawdziło się tylko to o niezmywalności. Ania miała włosy w okropnym zielonym kolorze. Była strasznie nieszczęśliwa i błagała Marylę o pomoc.
Mimo najszczerszych chęci Maryli, kilkukrotnego mycia włosów różnymi sposobami - farba nie zeszła.
Ania musiała ponieść konsekwencje swojego czynu. Jedynym wyjściem z sytuacji pozostało obcięcie włosów. Maryla obcięła włosy płaczącej Ani, co poprawiło trochę wygląd dziewczynki. Nie była z niego zadowolona, ale mogła pokazać się ludziom.
Ania często wpadała w kłopoty przez swoje szalone pomysły. Tak też było tym razem.
Diana z Anią poszły na piknik. Swietnie się bawiły z przyjaciółmi. Ten dzien był jeszcze lepsze dlatego, że Ania mogła nocowac u Diany. Po udanym i wesołym spotkaniu dziewczynki poszły do domu Diany. Gdy ubrały się w pidżamy Ania wpadła na pewien pomysł.
-Diano, ścigajmy sie do łóżek!-krzyknęła Ania z uśmiechem.
-Będę pierwsza!- zawołała Diana już biegnąc.
Przyjaciółki śmiały się biegnąc i krzyczały.
-Przegonię Cię!
-Zwolnisz na schodach!
-I tam będę pierwsza!
W końcu dziewczęta dotarły do drzwi i Ania z hałasem je otworzyła. Z rozbiegu skoczyła z Dianą do łóżka, ale było dziwnie twarde..
-Matko! Co tu się dzieje?!-ktos krzyknął.
Dziewczyny wybiegły z pokoju, a Diana powiedziała:
-Nie wiedziałam, że moja ciotka Józefina dzisiaj nas pilnuje!
-A jednak tutaj jest!-odpowiedziała Ania.
Teraz już spokojnie przyjaciółki położyłe się spać w drugim pokoju gościnnym.
Rano ciotka Józefina je pouczała i zaczęła tłumaczyć, co to jest dobre wychowanie. Ania już nigdy nie wskoczy do żadnego łóżka, zanim nie upewni się, że jest puste.
Pewnego razu Maryla wracając do domu, z radością myślała o cieple które w nim panuje. Była pewna, że Ania jak zwykle napaliła w piecu. Jakie było jej zdziwienie kiedy stwierdziła, że w domu panuje chłód, a Ani nie ma. Napaliła w piecu i czekała na Anię z wymówkami.
Jednak Ani długo nie było i Maryla zaczęła się niepokoić. Po pewnym czasie weszła do pokoju Ani i ze zdziwieniem zobaczyła, że Ania leży w łóżku. Bardzo się przestraszyła, że stało się coś złego. Rzeczywiście stało się! Prawdziwa katastrofa. Ania ciągle niezadowolona z koloru swoich włosów kupiła od Niemca-domokrążcy farbę do włosów. Według zapewnień handlarza miała być ona niezmywalna i kruczoczarna.
Niestety z jego zapewnień sprawdziło się tylko to o niezmywalności. Ania miała włosy w okropnym zielonym kolorze. Była strasznie nieszczęśliwa i błagała Marylę o pomoc.
Mimo najszczerszych chęci Maryli, kilkukrotnego mycia włosów różnymi sposobami - farba nie zeszła.
Ania musiała ponieść konsekwencje swojego czynu. Jedynym wyjściem z sytuacji pozostało obcięcie włosów. Maryla obcięła włosy płaczącej Ani, co poprawiło trochę wygląd dziewczynki. Nie była z niego zadowolona, ale mogła pokazać się ludziom.