Zaczynam szkołe językiem polskim które jest jak dla mnie piętą achillesa.
Potem matematyka - znów syzyfowe prace te ułamki, pierwiastki to koszmar.
Po matmie jest jedyna lekcja która jest dla mnie jak olipijski spokój to Muzyka można sie odprężyć. Wf to dla mnie ikaryjski lot. a po tem do domu. do pokoju który wygląda jak stajnia augiasza
Zaczynam szkołe językiem polskim które jest jak dla mnie piętą achillesa.
Potem matematyka - znów syzyfowe prace te ułamki, pierwiastki to koszmar.
Po matmie jest jedyna lekcja która jest dla mnie jak olipijski spokój to Muzyka można sie odprężyć. Wf to dla mnie ikaryjski lot. a po tem do domu. do pokoju który wygląda jak stajnia augiasza