Jaa! Ale mi się nie chce. Ciepło w tym łóżku i ciemno za oknem. Ciekawe, czy pada deszcz.... Słyszę mamę, pewno robi mi w kuchni pyszne śniadanko. Ja to mam z nią dobrze :) Dziś mam sprawdzian z matmy. Niby umiem, ale mam jakieś dziwne obawy. Może tylko mi się wydaje, że umiem? Dobra! Wstawać. Musze się ogarnąć i jeszcze wyjść z Luną. Do potem!
Godzina 13:45 Taka panika, takie zamieszanie i straszenie a nie było tej klasówki. Pani nam się rozchorowała i nici. W sumie dobrze, bo mam trochę czasu żeby powtórzyć te nieszczęsne kąty i obliczenia - zawsze miałam z tym problem. Geometryczką to ja za Chiny ludowe nie będę..... Idziemy dziś z Kaśką na spacer do parku. W sumie pogoda taka nawet, słońce świeci to trzeba skorzystać. Dawno się z nią nie widziała i musimy nadrobić stracony czas. Pewno wieczorem jeszcze tu zajrzę......
Godzina 21:50 Nadal wtorek Leżę juz w łóżku. Zmarzłam dziś na tym spacerze,że szok. Mama mówi,że mam już nosić czapkę, ale wiadomo, że to siara - po co mi ta czapka? Zawsze mogę pościemniać, że idę z domu w czapce a za rogiem ją ściągam. Kto teraz w czapce chodzi Mamo kochana? Fajnie było. Pogadałyśmy, pochodziłyśmy, psy sie wybiegaly, my się naśmiałyśmy. Koleje spotkanie pewno za kolejne pół roku, więc nie żałuję, że wyszłam dziś z domu. Jutro znowu szkoła. czasem chce mi sie do niej iść, a czasem mam dosyć. Zobaczymy jak to jutro będzie, niby nic a tu nagle bach - i kilkuminutowy sprawdzianik..... Jestem przygotowana, ale wiadomo, jak to bywa.
Jaa! Ale mi się nie chce. Ciepło w tym łóżku i ciemno za oknem. Ciekawe, czy pada deszcz....
Słyszę mamę, pewno robi mi w kuchni pyszne śniadanko. Ja to mam z nią dobrze :)
Dziś mam sprawdzian z matmy. Niby umiem, ale mam jakieś dziwne obawy. Może tylko mi się wydaje, że umiem?
Dobra! Wstawać. Musze się ogarnąć i jeszcze wyjść z Luną.
Do potem!
Godzina 13:45
Taka panika, takie zamieszanie i straszenie a nie było tej klasówki. Pani nam się rozchorowała i nici. W sumie dobrze, bo mam trochę czasu żeby powtórzyć te nieszczęsne kąty i obliczenia - zawsze miałam z tym problem. Geometryczką to ja za Chiny ludowe nie będę.....
Idziemy dziś z Kaśką na spacer do parku. W sumie pogoda taka nawet, słońce świeci to trzeba skorzystać. Dawno się z nią nie widziała i musimy nadrobić stracony czas.
Pewno wieczorem jeszcze tu zajrzę......
Godzina 21:50 Nadal wtorek
Leżę juz w łóżku. Zmarzłam dziś na tym spacerze,że szok. Mama mówi,że mam już nosić czapkę, ale wiadomo, że to siara - po co mi ta czapka? Zawsze mogę pościemniać, że idę z domu w czapce a za rogiem ją ściągam. Kto teraz w czapce chodzi Mamo kochana?
Fajnie było. Pogadałyśmy, pochodziłyśmy, psy sie wybiegaly, my się naśmiałyśmy. Koleje spotkanie pewno za kolejne pół roku, więc nie żałuję, że wyszłam dziś z domu.
Jutro znowu szkoła. czasem chce mi sie do niej iść, a czasem mam dosyć. Zobaczymy jak to jutro będzie, niby nic a tu nagle bach - i kilkuminutowy sprawdzianik..... Jestem przygotowana, ale wiadomo, jak to bywa.
To do jutra pamiętniczku. Idę spać........