Kochany dzienniku , dziś wstałam jak zwykle bardzo wcześnie , dzień nie zapowiadał się specjalnie , sam fakt pójścia do szkoły wydawał się przygnębiający . Jedną poztywną rzeczą w tym wszystkim był mój trening w koszykówkę . Postanowiłam , jeszcze przed szkoła spotkac się z moją przyjaciółką Magdą i miałyśmy razem pójśc do szkoły . Jednak pech chciał , że Madzia zachorowała , w tamtym momencie pomyślałam , że nic gorzeszego nie może mnie spokać .Choroba przyjaciółki , pełno sprawdzianów i jeszcze na złośc zaczął padac deszcze to jak jakieś fatum . Ze szmutną miną poszłam do szkoły liczyłam na szczęście , że ten dzień szybko minie i jakoś to przejdzie . Pierwsza lekcja była okropna , nauczycielka od matematyki zrobiła test , który juz po dostaniu mnie załamał . Ale to nie wszystko później był niemiecki , modliłam się tylko aby mnie pani nie zapytała , no i jednak padło na mnie . Pomyślałam , że nic gorszego nie może mnie w tym dnniu spotkać . No dobrze to może teraz bardziej coś optymistycznego , po szkole jak zaplanowałam poszłam na trening . Dużo zdobytych koszy , pochwała od trenera , może nie był aż tak okropny ten dzień . Z jedenej strony czuję dumę , z zabłyśnięcia na boisku a z drugiej porażkę , że w szkole nie miałam okazji się wykazać , a może to przez moje lenistwo . Teraz jednak kończę , bo trzeba się wyspac przed jutrzejszym dniem , kto wiem co może mnie jutro spoktać , liczę na coś dobrego .
14 lutego 2013 roku :
Kochany dzienniku , dziś wstałam jak zwykle bardzo wcześnie , dzień nie zapowiadał się specjalnie , sam fakt pójścia do szkoły wydawał się przygnębiający . Jedną poztywną rzeczą w tym wszystkim był mój trening w koszykówkę . Postanowiłam , jeszcze przed szkoła spotkac się z moją przyjaciółką Magdą i miałyśmy razem pójśc do szkoły . Jednak pech chciał , że Madzia zachorowała , w tamtym momencie pomyślałam , że nic gorzeszego nie może mnie spokać .Choroba przyjaciółki , pełno sprawdzianów i jeszcze na złośc zaczął padac deszcze to jak jakieś fatum . Ze szmutną miną poszłam do szkoły liczyłam na szczęście , że ten dzień szybko minie i jakoś to przejdzie . Pierwsza lekcja była okropna , nauczycielka od matematyki zrobiła test , który juz po dostaniu mnie załamał . Ale to nie wszystko później był niemiecki , modliłam się tylko aby mnie pani nie zapytała , no i jednak padło na mnie . Pomyślałam , że nic gorszego nie może mnie w tym dnniu spotkać . No dobrze to może teraz bardziej coś optymistycznego , po szkole jak zaplanowałam poszłam na trening . Dużo zdobytych koszy , pochwała od trenera , może nie był aż tak okropny ten dzień . Z jedenej strony czuję dumę , z zabłyśnięcia na boisku a z drugiej porażkę , że w szkole nie miałam okazji się wykazać , a może to przez moje lenistwo . Teraz jednak kończę , bo trzeba się wyspac przed jutrzejszym dniem , kto wiem co może mnie jutro spoktać , liczę na coś dobrego .