Opisz jak wyglądała służba wojskowa w czasach młodości twojego dziadka lub ojca Chodzi o takie ' niepisane zasady' np. co robili wygłupiając sie, jak nazywali posiłki, jakie mieli smieszne przygody .
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Zacznijmy od tego, że prawie każdy próbował się wymigać od wojska (znajomości, łapówki, symulowanie choroby/zły stan zdrowia). Generalnie zasadnicza służba wojskowa trwała 24 miesiące (2 lata- po studiach szło się na 1 rok ale rok studiów to tzw. szkolenie wojskowe-1 dzień w tygodniu zajęć teoretycznych z wojska) ale można było trafić do Marynarki Wojennej na 3 lata. Można też było zamiast 2 lat w wojsku odsłużyć 3 lata w Obronie Cywilnej. Przeważnie wysyłano młodych ludzi jak najdalej od domu by utrudnić kontakty rodzinne. Na dzień dobry wojskowy fryzjer golił głowy prawie do łysa. Przez pierwsze 3 miesiące (okres do przysięgi) żołnierze byli traktowani prawie jak niewolnicy. Nie mieli prawie żadnych praw, nie mogli wychodzić z jednostki, nie dostawali przepustek. Zabierano im ubrania cywilne. Z jednostki mogli wyjść tylko w mundurze. Do godziny 15.00 w koszarach przebywali oficerowie, kadra zawodowa ale gdy ci szli do domu w koszarach rządzili "starzy żołnierze". Występowała tzw "fala". Każdy żołnierz otrzymywał deputat w tym papierosy (nawet jak nie palił).Na stołówce panował zwyczaj, że jak dowódca plutonu zjadł to oznaczało to koniec jedzenia. Nawet jak ostatni żołnierz stał jeszcze w kolejce po jedzenie. Przeważnie wydawano stare pieczywo (3 dniowe) ale raz podano świeże pieczywo. Finał był taki, że poszło na kolację 3 razy więcej pieczywa niż normalnie a drużyna dyżurna ze stołówki dostała po 7 dni aresztu. Najgłośniejsze były momenty wyjścia do cywila. Na 100 dni przed terminem wyjścia żołnierze załatwiali sobie centymetr krawiecki i codziennie odcinali 1 cm wrzucając go na stołówce do talerza po zupie. Produkowano też specjalne chusty rezerwisty obszywane frędzlami. Wyjścia rezerwistów zawsze były głośne (dużo alkoholu) i długie (rezerwiści wracali pociągami często przez pół Polski.