opisz dostosowania wielbłąda, zwierzęcia hodowlanego na pustyni do warunków klimatycznych tam panujących potrzebuję teraz ! :(
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Baktriany (wielbłądy dwugarbne) i dromadery (wielbłądy jednogarbne) nie występują już prawie w stanie dzikim. Żyją pod opieką człowieka, są wykorzystywane jako zwierzęta domowe i juczne, do przenoszenia towarów i dobytku nomadów. Obładowany wielbłąd jednogarbny może przez osiem dni bez jedzenia i picia wędrować przez suchą pustynię. Żaden inny „środek transportu” tego nie dokona.
Przeróżne przystosowania umożliwiają wielbłądom przetrwanie w takich warunkach.
Temperatura ciała zwierzęcia nie może przekraczać określonej wartości, gdyż w przeciwnym razie dojdzie do przegrzania organizmu. Dlatego też przy wysokich temperaturach zewnętrznych ciało musi być ochładzane i dzieje się tak dzięki parowaniu. Można wyróżnić trzy obszary chłodzenia – w płucach podczas oddychania, w pysku dzięki wzmożonemu wydzielaniu śliny i wreszcie poprzez pocenie się zachodzące na powierzchni skóry. Parowanie oznacza jednak utratę wody, czego wielbłądy muszą unikać.
Aby uniknąć nadmiernej utraty wody w czasie oddychania, wielbłąd wykorzystuje „klimatyzację” zlokalizowaną w nosie. Wydychane powietrze płynie przez labirynt kanałów, które wychwytują z niego wilgoć, chłodząc jednocześnie krew, oczy i mózg. Pysk i nozdrza są szczelnie zamykane, dzięki czemu podczas burz piaskowych ziarna piasku nie niszczą tej swoistej „klimatyzacji”. Również ślina nie wydostaje się na zewnątrz, gdyż wraz z przeżutym pokarmem trafia do żołądka i tam zostaje zatrzymana. Pocenie się nie odgrywa żadnej roli przy utracie wody, gdyż gęsta sierść wielbłądów działa jak warstwa izolacyjna, chroniąca nie tylko przed piaskiem i kurzem. Dodatkowym problemem tych zwierząt jest przeżuwanie pokarmu, gdyż podczas fermentacji w żołądku powstaje duża ilość ciepła, które musi być w jakiś sposób kompensowane.
Poza ochładzaniem woda potrzebna jest do wydalania produktów przemiany materii. Wielbłąd musi liczyć się z dużą utratą wody, gdy żyje w warunkach pustynnych. Podobnie jak inne zwierzęta może on odzyskiwać wodę w nerkach, czemu służy tzw. pętla Henlego. Dzięki niej mocz zostaje zagęszczony. Takie zagęszczenie umożliwia wielbłądom picie słonej wody i zjadanie słonorośli.
Również rodzaj pobieranego pokarmu pozwala zwierzętom na oszczędne gospodarowanie wodą, gdyż pożywienie bogate w cukry obniża poziom wody w moczu. W przeciwieństwie do pokarmu wysokobiałkowego zawiera ono mało azotu, dzięki czemu tworzy się mniej mocznika, który musi być wydalany przy zużyciu dużych ilości wody. Również samo wydalanie moczu daje wielbłądom pewna ochronę, gdyż jest on uderzeniami ogona rozpryskiwany na tylną część ciała. Odzyskują również wodę z czerwonych ciałek krwi, które przy dobrym zaopatrzeniu w płyny pęcznieją około 200 razy. Woda trafia do nich również na drodze chemicznej, jako produkt uboczny procesów rozkładu i trawienia. Wielbłąd jest w stanie pokrywać swoje zapotrzebowanie na wodę jedynie przez zjadanie zielonych części roślin.
Kiedy brakuje pokarmu roślinnego, wodę niezbędną do życia zwierzę czerpie z własnych tkanek. W jednym z trzech przedżołądków znajduje się około 800 dużych komór, w których wielbłąd może przechowywać wodę i substancje odżywcze na okres głodu i suszy. Takim magazynem jest również garb zawierający zapasy tłuszczu, pełniące dwie funkcje. Tłuszcz może być wykorzystywany do wytwarzania energii, ale może też być zamieniony w wodę, powstającą w czasie spalania tych zapasów. Z jednego kilograma tłuszczu może uzyskać około litra wody.
Wreszcie na koniec przetrwanie okresów niedoboru wody przez spragnionego wielbłąda w czasie upałów jest możliwe dzięki podniesieniu temperatury ciała do 42 stopni Celsjusza. Ta kontrolowana gorączka zapobiega poceniu się i dalszej utracie wody.
W ciągu 2–3 dni wszelkie niedobory mogą zostać wyrównane przy zapewnieniu dostatecznej ilości pożywienia i wody, a ten prawdziwy okręt pustyni może podjąć kolejny rejs po piaskach.