Opisz, co wydarzyło się na uniwersytecie. Chodzi o opis sytuacji. Wspomnienia wojenne (fragment). Proszę o szybką pomoc :) Dam naj :D
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Wspomnienia wojenne
W nocy 22 IX 1939 armia sowiecka zajęła Lwów.
Rano wyszłam na zakupy. W małych grupach kręcili się po ulicach żołnierze Armii Czerwonej, która już od paru godzin była w mieście. "Proletariat" palcem nie ruszył na jej powitanie. Sami bolszewicy bynajmniej nie wyglądali ani na radosnych, ani na dumnych zwycięzców. Widzieliśmy ludzi źle umundurowanych, o wyglądzie ziemistym, wyraźnie zaniepokojonych, prawie wystraszonych. Byli jakby ostrożni i ogromnie zdziwieni. Stawali długo przed wystawami, w których widniały resztki towarów. Dopiero po paru dniach zaczęli wchodzić do sklepów. Tam bywali nawet bardzo ożywieni. W mojej obecności oficer kupował grzechotkę. Przykładał ją do ucha towarzyszowi, a gdy grzechotała, podskakiwali obaj wśród okrzyków radości. Wreszcie ją nabyli i wyszli uszczęśliwieni. Osłupiały właściciel sklepu po chwili milczenia zwrócił się do mnie i zapytał bezradnie:
"Jakże to będzie, proszę pani? Przecież to są oficerowie".
A myśmy tymczasem wchodzili w pierwszą fazę naszego nowego życia. Wiedzieliśmy, że przez całą zimę bolszewicy tu zostaną, że na to rady nie ma, że musimy przetrwać aż do dalekiej wiosny. Mieliśmy radio, słuchaliśmy wszystkich rozgłośni Europy, powtarzaliśmy więc sobie, że nie jesteśmy naprawdę odcięci, bo wiemy o wszystkim, co się dzieje. Wiedzieliśmy też od pierwszej chwili, że Warszawa broni się dalej, zazdrościliśmy jej bez granic. Później dowiedzieliśmy się tą drogą, że mamy rząd w Paryżu i że tym razem "Bóg powierzył honor Polaków" generałowi Sikorskiemu. Z radia też, a to z głośników, które się natychmiast po naprawie elektrowni pojawiły na rogach głównych ulic, dowiedzieliśmy się jeszcze o czymś innym, mianowicie o tym, że Lwów jest stolicą "zapadnej [Zachodniej] Ukrainy", która nareszcie wchodzi jako nowy członek do wielkiej rodziny szczęśliwych narodów Sowieckiego "Sojuzu". "Proletariusze wszystkich krajów łączcie się!", dudniło nam zewsząd po raz pierwszy. Równocześnie radio nadawało obelżywe tyrady o "pańskiej Polsce" i jej "byłej" armii. Audycje te były ilustrowane karykaturami, które się pojawiły na murach domów. Te wszystkie występy miały jeden ważny skutek: polski robotnik lwowski został od pierwszej chwili do nowych rządów zrażony, po prostu "wściekł się", zgodnie z wrodzonym temperamentem tego miasta.