Opisz ciekawą sytucję,która miała miejse w twoim życiu.plis zróbcie mi to bo jestem zagrożona z polaka.
Zgłoś nadużycie!
Tegoroczone wakacje spędziłam z rodzicami w naszym domku letniskowym w Zawoi. Dla towarzystwa pojechała ze mną moja kuzynka Monika , o rok starsza ode mnie. Właściwie nie przytrafiła nam się żadna wspaniała przygoda. Raz tylko najadłyśmy się trochę strachu. A było to tak : Lipcowym popołudniem poszłyśmy do lasu na maliny. Krzaki malin rosły w pobliżu domu, okolica była uczęszczana, nie było się czego bać. Zajęte zbieraniem owoców wchodziłyśmy coraz głębiej w zarośla. Nagle coś tajemniczego zaszeleściło, trzasnęły łamane gałęzie. Wstrzymałyśmy oddech. Hałas za gęstą ścianą krzaków wzmagał się. Porwałyśmy niepełne słoiki malin i zaczęłyśmy biec w kierunku ścieżki. kolce wczepiały się w rękawy bluz i nogawki spodni.Pokrzywy poparzyły nas przez ubranie. Do dziś nie wiemy co nas tak przestraszyło. Zwierzę?Człowiek? Ale teraz możemy śmiać się z tej przygody ;)
PS : Nie brałam z neta
0 votes Thanks 0
ziomal997
Pewnego dnia gdy na dworze była bardzo ponura pogoda ciagle padało .Usiadłem przy oknie grzałem sie przy kominku i zacząłem czytać książke .nikogo nie było w domy wiatr szalał na dworzu była pełnia księżyca .nigdy w wolnym czasie nie czytałem ksiażek.Ta zaciekawiła mnie od pierwszej strony czytałem i czytałem aż wybiła gofdzina dwunasta pogoda za oknem troche sie uspokoiła . do rana przeczytałem całą ksiązke i od tamtej pory jeestem wiernym czytelnikiem!!!!!!!!!!!!
nawet jak nie lkubisz czytac to możesz przepisać i oddać powiessz że wymyśliłeś ale 3 dostaniesz pozdro!!!!!!!!!!!!!!!
0 votes Thanks 0
Zgłoś nadużycie!
Pewnego słonecznego dnia obudziłam się i wyjrzałam za okno pod którym widziałam bawiące się dzieci . Natychmiast poleciałam umyć się i zjeść śniadanie i prędko pospieszyłam do dzieci . Bawiłam się z nimi bardzo długo . Poznałam nowych przyjaciół i postanowiliśmy że będziemy się tak codziennie spotykać i urządzać różne zabawy . I tak też się działo . Chłopcy i dziewczęta bawiły się za sobą i miło spędzaliśmy razem czas .
Właściwie nie przytrafiła nam się żadna wspaniała przygoda. Raz tylko najadłyśmy się trochę strachu. A było to tak :
Lipcowym popołudniem poszłyśmy do lasu na maliny. Krzaki malin rosły w pobliżu domu, okolica była uczęszczana, nie było się czego bać. Zajęte zbieraniem owoców wchodziłyśmy coraz głębiej w zarośla. Nagle coś tajemniczego zaszeleściło, trzasnęły łamane gałęzie. Wstrzymałyśmy oddech. Hałas za gęstą ścianą krzaków wzmagał się. Porwałyśmy niepełne słoiki malin i zaczęłyśmy biec w kierunku ścieżki. kolce wczepiały się w rękawy bluz i nogawki spodni.Pokrzywy poparzyły nas przez ubranie.
Do dziś nie wiemy co nas tak przestraszyło. Zwierzę?Człowiek?
Ale teraz możemy śmiać się z tej przygody ;)
PS : Nie brałam z neta
nawet jak nie lkubisz czytac to możesz przepisać i oddać powiessz że wymyśliłeś ale 3 dostaniesz pozdro!!!!!!!!!!!!!!!