klaudia1234b
Maciek nad Maćkami – zamyślony starzec z białą głową pełną tajemnic, wspierający mieszkańców wsi swoją mądrością; Bartek Prusak – doświadczony i rozsądny szlachcic; Maciej Chrzciciel, Maciej Konewka i Bartek Brzytewka – bitni, porywczy i zapalczywi mężczyźni. Te i wiele innych postaci tworzą niezwykłą w swojej specyfice społeczność Zaścianka Dobrzyńskiego. W swoim największym dziele Adam Mickiewicz w życzliwy sposób przedstawia szlachtę zaściankową w krzywym zwierciadle. Ukazuje wzorowych Polaków – patriotów, zachowujących wieloletnie tradycje i pielęgnujących pamięć o przodkach współtworzących historię kraju ojczystego, lecz niepozbawionych wad. W „Panu Tadeuszu” szczegółowo poznajemy bogato charakteryzowany ród Dobrzyńskich. Klan „czystej krwi lackiej” pochodzący z Ziemi Dobrzyńskiej, którego członkowie „od lat czterystu na Litwie osiedli”, składa się z zubożałej szlachty zamieszkałej w Dobrzynie. Niegdyś silni, możni i wpływowi potrafili na wezwanie króla zebrać sześciuset zbrojnych mężów – dzisiaj są „zmuszeni (...) pracować (...) jako zaciężne chłopstwo”. Ich domostwa noszą znamiona stoczonych bitew: „pełno wszędzie śladów, że [dom] wielkich i częstych doznawał napadów”. Mimo tego, nadal cieszą się szacunkiem ludzi i słyną „męstwem swoich szlachciców, pięknością szlachcianek”. Ta społeczność, niezwykle przywiązana do tradycji, nadaje dzieciom od wielu lat te same, polskie imiona: Maciej, Bartłomiej, Kachna lub Maryna. Aby rozróżnić poszczególne osoby, zwykli obdarzać się przydomkami, zwanymi imioniskami, pochodzącymi od zajęcia, charakterystycznej cechy wyglądu, przyzwyczajeń, zalet lub przywar. Zwyczaj ten jest przejmowany także przez sąsiadów. Dobrzyńscy wyróżniają się spośród innych „językiem swoim, tudzież wzrostem i postacią”. Ponadto wszyscy mają czarne włosy, czarne oczy, wysokie czoła i „orle nosy”. Pomimo trudnienia się uprawą roli, od chłopów odróżnia ich strój – mężczyźni noszą „kapoty białe w czarne pręgi, a w niedziele kontusze”, kobiety natomiast ubierają się w „drylichy albo perkaliczki” i trzewiki, a prace wykonują w rękawiczkach. Uwagę zwracają także mazurska gwara i zwyczaje. Wśród szlachty zaściankowej znajdujemy bogactwo różnorodnych charakterów, lecz łatwo zauważyć podział ze względu na różnicę pokoleń – starszych cechuje spokój, rozsądek i równowaga, natomiast młodsi są porywczy i skorzy do gniewu. Nad całą społecznością czuwa jednak mądrość i doświadczenie życiowe Maćka nad Maćkami, zwanego także Zabokiem (jego ręka często zdaje się szukać szabli przy boku), Kurkiem na Kościele (niegdyś „przechodził partyi (...) wiele”) , Rózeczką (od nazwy jego karabeli) i Królikiem. Jest to siedemdziesięciodwuletni „starzec dziarski, niskiego wzrostu, dawny konfederat barski”. W młodości przeszedł służbę wojskową, podczas której niezwykle zasłużył się dla kraju, między innymi ratując pana Pocieja. W zamian swój bohaterski czyn nie chciał przyjąć żadnych dowodów wdzięczności – bezinteresowność, skromność i duma nie pozwalały mu na to. Kurek na Kościele to człowiek prosty, ubogi i cichy, który nie zabiega o uznanie i ceni sobie spokój – ulubionym zajęciem Maćka jest opieka nad hodowlą królików. Jednocześnie dostrzega rzeczy niewidoczne dla innych – odkrywa prawdziwą tożsamość księdza Robaka. Nie ujawnia tajemnicy, ponieważ rozumie tego konsekwencje. Na szacunek zasługuje jego postawa mądrego patrioty – nie jest porywczy, jak większość szlachty. Słowa Rózeczki są bardzo cenne, ponieważ nie każdemu udziela wskazówek, a mówi krótko i mądrze. Zna również historię, gospodarkę, obserwuje przyrodę. Z tego powodu „nie działo się w Dobrzynie nic bez Maćka rady”. Zabok cieszy się poważaniem i szacunkiem mieszkańców Dobrzyna, dlatego stanowi najwyższy autorytet w zaścianku; do niego z pytaniami przychodzą starzy i młodzi. Osobą mającą również duże znaczenie, ale mniejszy posłuch jest Bartek Prusak, którego przydomek został nadany przez żart; nienawidził on Prusaków. Rozważny patriotyzm wynika z pewnością z podeszłego wieku, ale także z dużej wiedzy i świadomości politycznej – to osoba doświadczona i oczytana. Do zupełnie innej grupy należą kolejne postacie: Maciej Kropiciel (Chrzciciel), Maciej Konewka i Bartek Brzytewka (przydomki wszystkich trzech pochodzą od nazwy oręża używanego w walce). Reprezentują młodszych mieszkańców Dobrzyna. Są pełni energii, chętni do walki z zaborcą, ale i porywczy – najpierw działają, dopiero potem myślą. Ich skłonność do ulegania nastrojom chwili prowadzi do błędów, za które muszą płacić. Niewątpliwie są patriotami, jednak nie zawsze realnie oceniają swoje położenie. Pozostała część szlachty z zaścianka jest podzielona – szczególnie uwidacznia się to podczas narady przed zajazdem: „Rozstrycha się tłum na dwie kupy rozdzielony, I kiwając głowami w dwie przeciwne strony, Tamci: <> – ci krzyczą: <>”. Taki podział formuje się głównie za sprawą różnicy pokoleń – u młodych przeważa chęć działania, u starych – roztropność. W ten sposób szlachecka społeczność dopełnia się; raz górę bierze rozsądek, a raz – zapał. Adam Mickiewicz ukazuje wiele zalet Polaków – przede wszystkim podkreśla patriotyzm i niechęć do wroga, silne poczucie dumy i przynależności narodowej, pragnienie, aby „w Litwie sprawić Moskwie (...) łaźnię”, zaciętość w bitwie z Moskalami podczas zajazdu. Dobrzyńscy chętnie wymachują Rózeczkami, Brzytewkami, Kropidełkami i inną bronią, aby przysłużyć się Ojczyźnie. Cechuje ich także ogromna determinacja. Godne naśladowania jest zachowywanie tradycji i pamięci o przeszłości. Utrzymując się z pracy własnych rąk, szlachta zaściankowa nauczyła się pracowitości, umiejętnego współżycia z naturą i bliskości Boga. Jednak jak wszyscy ludzie, tak i Dobrzyńscy nie są pozbawieni przywar. Rysują się jako osoby porywcze, kłótliwe, łatwo ulegające prowokacjom i manipulacjom, o czym świadczy udział w zajeździe, do którego nakłonił ich Gerwazy. Umiejętnie zaplanowaną wypowiedzią podburzył większość mieszkańców zaścianka przeciwko Sędziemu. Ich działania charakteryzuje brak ładu i uporządkowania oraz niechęć do formalnego rozwiązywania spraw: „Po co tu pisać akta, po co psuć atrament?”. Pomimo swojego ubóstwa, wywyższają się ponad chłopstwem, chełpiąc się herbami rodowymi. Ponadto, polska szlachta słynie z rozmiłowania w trunkach i jedzeniu. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że nie oddaje się tym przyjemnościom z umiarem – każda uczta kończy się pijaństwem oraz pokazem grubiaństwa i braku wychowania. Te cnoty i przywary Dobrzyńskich, oraz wiele innych, zadecydowały o tym, że odegrali znaczną rolę w zajeździe na dwór w Soplicowie. Gdyby nie ulegli manipulacji Klucznika, zbrojna napaść prawdopodobnie by nie nastąpiła. Stało się inaczej. Podekscytowani myślą o boju, o możliwości wykazania się znajomością rzemiosła wojennego, odrzucili racjonalne argumenty. Ruszyli na Soplicowo. Znów zgubiły ich nieostrożność i pijaństwo. Jednak odpokutowali swoje winy dzielnie walcząc przeciwko Jegrom. W odpowiedniej chwili potrafili zjednoczyć się z innymi Polakami, aby wspólnie bronić dobra Ojczyzny. W całym utworze, bogato charakteryzowana szlachta zaściankowa dopełnia obrazu obyczajowości szlacheckiej i stosunków społecznych panujących w XIX wieku. Stanowi zbiorowisko różnorodnych typów charakterologicznych, posiadających liczne zalety, ale niepozbawionych wad. Słabości szlachty Mickiewicz przedstawia w sposób życzliwy, nadając temu bohaterowi zbiorowemu pozytywny wydźwięk. Jednak moim zdaniem, biorąc udział w zajeździe, Dobrzyńscy wykazali się brakiem rozsądku, a społeczność okazała się bardzo niespójna.
Klan „czystej krwi lackiej” pochodzący z Ziemi Dobrzyńskiej, którego członkowie „od lat czterystu na Litwie osiedli”, składa się z zubożałej szlachty zamieszkałej w Dobrzynie. Niegdyś silni, możni i wpływowi potrafili na wezwanie króla zebrać sześciuset zbrojnych mężów – dzisiaj są „zmuszeni (...) pracować (...) jako zaciężne chłopstwo”. Ich domostwa noszą znamiona stoczonych bitew: „pełno wszędzie śladów, że [dom] wielkich i częstych doznawał napadów”. Mimo tego, nadal cieszą się szacunkiem ludzi i słyną „męstwem swoich szlachciców, pięknością szlachcianek”. Ta społeczność, niezwykle przywiązana do tradycji, nadaje dzieciom od wielu lat te same, polskie imiona: Maciej, Bartłomiej, Kachna lub Maryna. Aby rozróżnić poszczególne osoby, zwykli obdarzać się przydomkami, zwanymi imioniskami, pochodzącymi od zajęcia, charakterystycznej cechy wyglądu, przyzwyczajeń, zalet lub przywar. Zwyczaj ten jest przejmowany także przez sąsiadów.
Dobrzyńscy wyróżniają się spośród innych „językiem swoim, tudzież wzrostem i postacią”. Ponadto wszyscy mają czarne włosy, czarne oczy, wysokie czoła i „orle nosy”. Pomimo trudnienia się uprawą roli, od chłopów odróżnia ich strój – mężczyźni noszą „kapoty białe w czarne pręgi, a w niedziele kontusze”, kobiety natomiast ubierają się w „drylichy albo perkaliczki” i trzewiki, a prace wykonują w rękawiczkach. Uwagę zwracają także mazurska gwara i zwyczaje.
Wśród szlachty zaściankowej znajdujemy bogactwo różnorodnych charakterów, lecz łatwo zauważyć podział ze względu na różnicę pokoleń – starszych cechuje spokój, rozsądek i równowaga, natomiast młodsi są porywczy i skorzy do gniewu. Nad całą społecznością czuwa jednak mądrość i doświadczenie życiowe Maćka nad Maćkami, zwanego także Zabokiem (jego ręka często zdaje się szukać szabli przy boku), Kurkiem na Kościele (niegdyś „przechodził partyi (...) wiele”) , Rózeczką (od nazwy jego karabeli) i Królikiem. Jest to siedemdziesięciodwuletni „starzec dziarski, niskiego wzrostu, dawny konfederat barski”. W młodości przeszedł służbę wojskową, podczas której niezwykle zasłużył się dla kraju, między innymi ratując pana Pocieja. W zamian swój bohaterski czyn nie chciał przyjąć żadnych dowodów wdzięczności – bezinteresowność, skromność i duma nie pozwalały mu na to. Kurek na Kościele to człowiek prosty, ubogi i cichy, który nie zabiega o uznanie i ceni sobie spokój – ulubionym zajęciem Maćka jest opieka nad hodowlą królików. Jednocześnie dostrzega rzeczy niewidoczne dla innych – odkrywa prawdziwą tożsamość księdza Robaka. Nie ujawnia tajemnicy, ponieważ rozumie tego konsekwencje. Na szacunek zasługuje jego postawa mądrego patrioty – nie jest porywczy, jak większość szlachty. Słowa Rózeczki są bardzo cenne, ponieważ nie każdemu udziela wskazówek, a mówi krótko i mądrze. Zna również historię, gospodarkę, obserwuje przyrodę. Z tego powodu „nie działo się w Dobrzynie nic bez Maćka rady”.
Zabok cieszy się poważaniem i szacunkiem mieszkańców Dobrzyna, dlatego stanowi najwyższy autorytet w zaścianku; do niego z pytaniami przychodzą starzy i młodzi.
Osobą mającą również duże znaczenie, ale mniejszy posłuch jest Bartek Prusak, którego przydomek został nadany przez żart; nienawidził on Prusaków. Rozważny patriotyzm wynika z pewnością z podeszłego wieku, ale także z dużej wiedzy i świadomości politycznej – to osoba doświadczona i oczytana.
Do zupełnie innej grupy należą kolejne postacie: Maciej Kropiciel (Chrzciciel), Maciej Konewka i Bartek Brzytewka (przydomki wszystkich trzech pochodzą od nazwy oręża używanego w walce). Reprezentują młodszych mieszkańców Dobrzyna. Są pełni energii, chętni do walki z zaborcą, ale i porywczy – najpierw działają, dopiero potem myślą. Ich skłonność do ulegania nastrojom chwili prowadzi do błędów, za które muszą płacić. Niewątpliwie są patriotami, jednak nie zawsze realnie oceniają swoje położenie.
Pozostała część szlachty z zaścianka jest podzielona – szczególnie uwidacznia się to podczas narady przed zajazdem: „Rozstrycha się tłum na dwie kupy rozdzielony, I kiwając głowami w dwie przeciwne strony, Tamci: <> – ci krzyczą: <>”. Taki podział formuje się głównie za sprawą różnicy pokoleń – u młodych przeważa chęć działania, u starych – roztropność. W ten sposób szlachecka społeczność dopełnia się; raz górę bierze rozsądek, a raz – zapał.
Adam Mickiewicz ukazuje wiele zalet Polaków – przede wszystkim podkreśla patriotyzm i niechęć do wroga, silne poczucie dumy i przynależności narodowej, pragnienie, aby „w Litwie sprawić Moskwie (...) łaźnię”, zaciętość w bitwie z Moskalami podczas zajazdu. Dobrzyńscy chętnie wymachują Rózeczkami, Brzytewkami, Kropidełkami i inną bronią, aby przysłużyć się Ojczyźnie. Cechuje ich także ogromna determinacja. Godne naśladowania jest zachowywanie tradycji i pamięci o przeszłości. Utrzymując się z pracy własnych rąk, szlachta zaściankowa nauczyła się pracowitości, umiejętnego współżycia z naturą i bliskości Boga.
Jednak jak wszyscy ludzie, tak i Dobrzyńscy nie są pozbawieni przywar. Rysują się jako osoby porywcze, kłótliwe, łatwo ulegające prowokacjom i manipulacjom, o czym świadczy udział w zajeździe, do którego nakłonił ich Gerwazy. Umiejętnie zaplanowaną wypowiedzią podburzył większość mieszkańców zaścianka przeciwko Sędziemu. Ich działania charakteryzuje brak ładu i uporządkowania oraz niechęć do formalnego rozwiązywania spraw: „Po co tu pisać akta, po co psuć atrament?”. Pomimo swojego ubóstwa, wywyższają się ponad chłopstwem, chełpiąc się herbami rodowymi. Ponadto, polska szlachta słynie z rozmiłowania w trunkach i jedzeniu. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że nie oddaje się tym przyjemnościom z umiarem – każda uczta kończy się pijaństwem oraz pokazem grubiaństwa i braku wychowania.
Te cnoty i przywary Dobrzyńskich, oraz wiele innych, zadecydowały o tym, że odegrali znaczną rolę w zajeździe na dwór w Soplicowie. Gdyby nie ulegli manipulacji Klucznika, zbrojna napaść prawdopodobnie by nie nastąpiła. Stało się inaczej. Podekscytowani myślą o boju, o możliwości wykazania się znajomością rzemiosła wojennego, odrzucili racjonalne argumenty. Ruszyli na Soplicowo. Znów zgubiły ich nieostrożność i pijaństwo. Jednak odpokutowali swoje winy dzielnie walcząc przeciwko Jegrom. W odpowiedniej chwili potrafili zjednoczyć się z innymi Polakami, aby wspólnie bronić dobra Ojczyzny.
W całym utworze, bogato charakteryzowana szlachta zaściankowa dopełnia obrazu obyczajowości szlacheckiej i stosunków społecznych panujących w XIX wieku. Stanowi zbiorowisko różnorodnych typów charakterologicznych, posiadających liczne zalety, ale niepozbawionych wad. Słabości szlachty Mickiewicz przedstawia w sposób życzliwy, nadając temu bohaterowi zbiorowemu pozytywny wydźwięk. Jednak moim zdaniem, biorąc udział w zajeździe, Dobrzyńscy wykazali się brakiem rozsądku, a społeczność okazała się bardzo niespójna.