Słońce ostatnie, złote promienie Zsyła na szczyty gór. Wiosenny wietrzyk lekkim swym tchnieniem Usypia świerkowy bór. Kończy się pierwszy, wiosenny dzień. Ciepły, słoneczny, uroczy. Wieczór na góry kładzie swój cień Wysłannik pierwszej, ciepłej nocy. I choć na górach bieleje śnieg I w lasach biało jeszcze. Lód nie opuścił brzegów rzek, Czuć wiosnę w powietrzu nareszcie.
Wiosenny wieczór
Słońce ostatnie, złote promienie
Zsyła na szczyty gór.
Wiosenny wietrzyk lekkim swym tchnieniem
Usypia świerkowy bór.
Kończy się pierwszy, wiosenny dzień.
Ciepły, słoneczny, uroczy.
Wieczór na góry kładzie swój cień
Wysłannik pierwszej, ciepłej nocy.
I choć na górach bieleje śnieg
I w lasach biało jeszcze.
Lód nie opuścił brzegów rzek,
Czuć wiosnę w powietrzu nareszcie.