Opis w formie kartki z pamiętnika twój pierwszy dzień. w czwartej klasie. korzystają z podpowiedzi i pytania pomocniczych
GabiLol13
Warszawa, 20 czerwca 2015r. Kilka tygodni temu rozpoczęły się wakacje a mi już zaczynało się nudzić. Wzięłam ze sobą jak zwykle swój zeszyt i ołówek. Wybrałam się nad rzeczkę. To moje ulubione miejsce. Tam zawsze przychodzą mi do głowy różne ciekawe pomysły na nowe rysunki. Gdy tylko wygodnie usadowiłam się nad trawie usłyszałam niedaleko siebie jakieś szmery i szelesty dochodzące zza krzaków. przestraszyłam się, ale moja ciekawska natura wzięła nade mną górę. Zaczęłam iść w kierunku odgłosów. Serce zaczynało bić mi coraz mocniej i głośniej. Gdy stanęłam w wystarczającej odległości nagle wszystko ucichło. Rozłożyłam gałęzie krzewu i zobaczyłam małego wilczka. Na początku znieruchomiałam, nie wiedziałam jak się zachować. Zwierzątko jakby wyczuło mój strach i zdziwienie, bo zrobiło pierwsze krok w moją stronę. Zrozumiałam, że to szczenię mogło się tu zgubić. Było wygłodzone i przestraszone. Wzięłam wilczka na ręce, przestałam się już bać. Zaczęłam powoli iść w kierunku swojego domu. Gdy wreszcie doszłam na miejsce, zobaczyłam, że mama przygotowuje kolację. Tata był jeszcze w pracy, miał dziś na późniejszą zmianę. Nie wiedziałam jak mogę ukryć mojego małego przyjaciela. Przypomniało mi się, że okno do mojego pokoju jest bardzo nisko i spokojnie mogę tamtędy wejść. Otworzyłam je cicho. Podsadziłam do pomieszczenia wilczka potem sama się wdrapałam. Lewo postawiłam stopy na podłodze usłyszałam, głos mojej mamy, wołającej mnie. Zostawiłam zwierzątko same. Zeszłam na do kuchni. Długo zastanawiałam się jak powiedzieć o wszystkim rodzicom. Późnym wieczorem w końcu się zdecydowałam. Opowiedziałam im całą historię. Długo myśleli, jaką podjąć decyzję. Mama bała się, że jak szczenię już urośnie może nas zaatakować, ale tata od dziecka marzył, żeby mieć własnego wilka. W końcu się zgodzili. Teraz jestem najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Kieł, bo tak nazwałam mojego, małego, kochanego zwierzaczka uczy się bardzo szybko. Nauczyłam go już siadać, prosić o coś i leżeć. Kocham go! Mam nadzieję, że pomogłam, pozdrawiam
Kilka tygodni temu rozpoczęły się wakacje a mi już zaczynało się nudzić. Wzięłam ze sobą jak zwykle swój zeszyt i ołówek. Wybrałam się nad rzeczkę. To moje ulubione miejsce. Tam zawsze przychodzą mi do głowy różne ciekawe pomysły na nowe rysunki. Gdy tylko wygodnie usadowiłam się nad trawie usłyszałam niedaleko siebie jakieś szmery i szelesty dochodzące zza krzaków. przestraszyłam się, ale moja ciekawska natura wzięła nade mną górę. Zaczęłam iść w kierunku odgłosów. Serce zaczynało bić mi coraz mocniej i głośniej. Gdy stanęłam w wystarczającej odległości nagle wszystko ucichło. Rozłożyłam gałęzie krzewu i zobaczyłam małego wilczka. Na początku znieruchomiałam, nie wiedziałam jak się zachować. Zwierzątko jakby wyczuło mój strach i zdziwienie, bo zrobiło pierwsze krok w moją stronę. Zrozumiałam, że to szczenię mogło się tu zgubić. Było wygłodzone i przestraszone. Wzięłam wilczka na ręce, przestałam się już bać. Zaczęłam powoli iść w kierunku swojego domu. Gdy wreszcie doszłam na miejsce, zobaczyłam, że mama przygotowuje kolację. Tata był jeszcze w pracy, miał dziś na późniejszą zmianę. Nie wiedziałam jak mogę ukryć mojego małego przyjaciela. Przypomniało mi się, że okno do mojego pokoju jest bardzo nisko i spokojnie mogę tamtędy wejść. Otworzyłam je cicho. Podsadziłam do pomieszczenia wilczka potem sama się wdrapałam. Lewo postawiłam stopy na podłodze usłyszałam, głos mojej mamy, wołającej mnie. Zostawiłam zwierzątko same. Zeszłam na do kuchni. Długo zastanawiałam się jak powiedzieć o wszystkim rodzicom. Późnym wieczorem w końcu się zdecydowałam. Opowiedziałam im całą historię. Długo myśleli, jaką podjąć decyzję. Mama bała się, że jak szczenię już urośnie może nas zaatakować, ale tata od dziecka marzył, żeby mieć własnego wilka. W końcu się zgodzili. Teraz jestem najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Kieł, bo tak nazwałam mojego, małego, kochanego zwierzaczka uczy się bardzo szybko. Nauczyłam go już siadać, prosić o coś i leżeć. Kocham go!
Mam nadzieję, że pomogłam, pozdrawiam